W Rosji nie stygną emocje po zatopieniu przez Ukraińców flagowego okrętu rosyjskiej marynarki Moskwa. Dowództwo nadal za wszelką cenę chce ukryć liczbę zmarłych marynarzy. Matka jednego z nich opowiedziała "Nowej Gaziecie", że syn jest na liście zaginionych żołnierzy, ale informacje te nie zostały przekazane na piśmie.
Czytaj także: Oszukali cały świat. Podawali się za Amerykanów
"Syn zaginął w wypadku"
Dodała, że "na spotkaniu z dowództwem powiedziano, że krążownik znajduje się na wodach neutralnych i nie brał udziału w działaniach wojennych". Matka innego zabitego poborowego otrzymała od dowództwa list o jeszcze bardziej zaskakującej treści: "Z przykrością informujemy, że pani syn zaginął w wyniku wypadku".
Od kobiety zażądano podpisania odpowiednich dokumentów, które potwierdzają rzekome zaginięcie syna. - Zapraszają mnie do podpisania tego oświadczenia i mówią, że są świadkowie, którzy widzieli mojego syna na krążowniku tego dnia, ale nikt nie widział, jak zniknął - opowiada kobieta "Nowej Gaziecie".
Mogą nie otrzymać odszkodowania
Kobieta odmówiła, ale dowództwo nadal próbuje ją namówić na podpisanie dokumentów, gdyż "trzy rodziny już to zrobiły". - Nawet nie zapytali, czy jestem gotowa podpisać takie oświadczenie, że dobrowolnie zgadzam się, że mój syn został zabity, i to w wyniku wypadku. Nie mówią, że brał udział w operacji specjalnej [czyli wojnie w Ukrainie - pryp. red.] – powiedziała.
Portal "Agentstvo" zauważa, że ponieważ "operacja specjalna" (tak propaganda nazywa agresję na Ukrainę) nie jest wymieniona w tych dokumentach, rodziny poborowych, którzy zginęli na krążowniku, mogą nie otrzymać obiecanego przez Putina odszkodowania. W marcu zapowiedział, że rodziny zabitych na Ukrainie otrzymają po 7,4 mln rubli, a także dopłatę w wysokości 5 mln.
Największa strata marynarki wojennej
Krążownik Moskwa zatonął w połowie kwietnia na Morzu Czarnym po uderzeniu dwiema ukraińskimi rakietami manewrującymi Neptun. Eksperci ocenili to jako olbrzymi cios dla rosyjskich sił zbrojnych, zarówno pod względem militarnym, jak i wizerunkowym.
Według "NYT" była to największa strata poniesiona przez jakąkolwiek marynarkę wojenną świata od 40 lat, a według NBC krążownik Moskwa była największym rosyjskim okrętem zatopionym w walce od II wojny światowej. Źródła w USA twierdzą, że zginęło wielu rosyjskich marynarzy, ale nie podają konkretnej liczby.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.