Przed interwencją służb, w domu wyczuwalny miał być zapach zgniłych jaj. Domownicy nie zdawali sobie jednak sprawy ze śmiertelnego zagrożenia. Próbowali ignorować ten problem.
Alarm podniosła dopiero 22-letnia Lucy Toman. Kobieta zauważyła, że jej srebrna biżuteria czernieje. Natychmiast przypomniała sobie lekcję ze szkoły, na której nauczyciel opowiadał o utlenianiu srebra w wyniku działania toksycznego gazu.
22-latka połączyła fakty. Natychmiast zadzwoniła po służby
Rodzina nie zdawała sobie sprawy, że przez ostatnie dwa dni wdychała śmiertelnie groźny siarkowodór. Na miejsce zdarzenia przybyły dwa wozy strażackie i kilku specjalistów.
Mieszkańcy domu zostali przymusowo ewakuowani i przewiezieni do szpitala. Tam okazało się, że ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ponieważ nie zdążyli nawdychać się dużo toksycznej substancji.
Służby przez 7 godzin próbowały ustalić źródło emisji niebezpiecznego gazu. Kiedy udało się opanować skażenie, domownicy musieli odczekać, aż wszelkie pozostałości siarkowodoru zostaną wywietrzone.
Zapach zgniłych jaj z kanalizacji. Może być śmiertelnie niebezpieczny
Rodzina opowiada, że zapach wydobywał się z jednego z odpływów. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości wezwano wcześniej specjalistę od insektów, który wykluczył, że za woń mogą odpowiadać domowe szkodniki.
Brytyjskie ministerstwo zdrowia ostrzega, że siarkowodór może ulatniać się z wadliwie zainstalowanych rur. Urzędnicy podkreślają, że należy regularnie kontrolować wszelkie instalacje hydrauliczne w mieszkaniu. Zatrucie siarkowodorem może prowadzić do utraty przytomności i poważnego uszkodzenia organów wewnętrznych, a w konsekwencji – do śmierci.
Obejrzyj także: Ewakuacja budynku we Wrocławiu z powodu wydzielania siarkowodoru
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.