Do wypadku doszło w niedzielę w godzinach wieczornych. Zbigniew Ziobro przemieszczał się po ulicach Warszawy, a w samochodzie znajdowała się również jego żona Patrycja Kotecka oraz 7-letnie dziecko. W pewnym momencie na Al. Jerozolimskich w tył pojazdu Ziobry uderzyło inne auto.
Kierowca samochodu osobowego nie zachował należytej ostrożności i tuż przed dojazdem do sygnalizacji świetlnej wjechał w tył auta - powiedział PAP płk Bogusław Piórkowski, rzecznik Służby Ochrony Państwa.
Z kolei Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji przekazała "Super Expressowi", że "kierowcy zostali przebadani na obecność alkoholu". - Byli trzeźwi. Nikomu nic się nie stało - dodała.
Zbigniew Ziobro miał wypadek. Znane są wyniki badań
Z ustaleń PAP wynika, że kierowca samochodu, który uderzył w pojazd należący do Służby Ochrony Państwa, był obywatel Gruzji. Zajmował się on przewozem osób w ramach jednej z popularnych aplikacji. Za spowodowanie kolizji otrzymał mandat karny w wysokości 1000 złotych.
"Super Express" ustalił natomiast, że Ziobro po wypadku zaczął narzekać na ból i udał się na badania do szpitala MSW w Warszawie. Nie było tam jednak specjalisty, który byłby w stanie zająć się ministrem sprawiedliwości. Dlatego też lider Solidarnej Polski został odesłany do placówki przy ul. Barskiej. Tam lekarze wykonali podstawowe badania i stwierdzili u Ziobry uraz barku.
Uraz odniesiony wskutek kolizji nie powinien znacząco wpłynąć na aktywność polityka w najbliższych dniach, ale "SE" nie ma wątpliwości, że nie obędzie się bez rehabilitacji. Być może z tego powodu w napiętym kalendarzu polityka dojdzie do pewnych zmian.
Czytaj także: Zbigniew Ziobro miał wypadek. Trafił do szpitala
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.