Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zamieścił we wtorek 12 marca wpis, w którym poinformował o swoim stanie zdrowia.
"Z całego serca dziękuję wszystkim za modlitwy i życzenia powrotu do zdrowia. Daliście mi siłę do walki ze śmiertelną chorobą nowotworu złośliwego przełyku z przerzutami do części żołądka. Po wielu miesiącach wyczerpującego leczenia onkologicznego, przeszedłem skomplikowaną 8-godzinną operację" - napisał na platformie X.
Wśród komentarzy użytkowników serwisu pojawiło się mnóstwo życzeń powrotu do zdrowia. W rozmowie z portalem "Na Temat" doktor Paweł Witt, psychoonkolog i specjalista pielęgniarstwa opieki paliatywnej wyjaśnił, jak wygląda proces rekonwalescencji osób cierpiących na nowotwór przełyku, które przeszły podobną operację jak Zbigniew Ziobro.
Lekarz wyjaśnił, że jeżeli chodzi o nowotwory przełyku, niestety są one późno wykrywane i rzadko dochodzi do wyleczenia chorego ze względu na przerzuty w organizmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Z mojego doświadczenia w opiece paliatywnej wynika, że nowotwory przełyku, ze względu na ich początkową bezobjawowość, są rozpoznawane w zaawansowanym stadium, często dając przerzuty do okolicznych narządów, węzłów chłonnych. Rozsiany proces nowotworowy jest chorobą, która rzadko kiedy prowadzi do wyleczenia – powiedział dr Paweł Witt w rozmowie z "Na Temat".
Ziobro przeszedł skomplikowaną operację. Specjalista tłumaczy, jak wygląda proces rekonwalescencji
Psychoonkolog wskazał, że najważniejsza jest wczesna wykrywalność, bowiem rokowania w przypadku tej choroby nie są zbyt optymistyczne.
- Statystyki dotyczące zaawansowanego raka przełyku są mało optymistyczne – odsetek przeżyć 5-letnich wynosi około 10 proc., natomiast większość pacjentów niestety umiera w ciągu kilku lub kilkunastu miesięcy od postawionego rozpoznania. Wynika to również z faktu, że często pacjenci z rakiem przełyku do leczenia przyczynowego trafiają bardzo osłabieni, a samo leczenie jest wyjątkowo ciężkie i wyczerpujące - zaznaczył dr Witt.
Lekarz wytłumaczył również, jak wygląda taka operacja, wyjaśniając powody jej złożoności.
- Sam zabieg jest obciążającą, długą i dość ciężką operacją – często wymagającą dojścia zarówno od strony jamy brzusznej, jak i klatki piersiowej, w zależności od rodzaju guza i jego położenia wykonywane mogą być różne zespolenia (zastąpienie części przełyku żołądkiem, odpowiednio przygotowanym fragmentem jelita cienkiego lub grubego), mogą być wyłonione przetoki odżywcze – np. gastrostomia czy jejunostomia – wskazał lekarz.
Czytaj także: Zbigniew Ziobro zabrał głos. "Nigdy nie zapomnę"
Po takim zabiegu proces powrotu do zdrowia zależy od indywidualnych predyspozycji pacjenta. Kluczowe jest wsparcie zarówno personelu medycznego, jak i bliskich chorującej osoby.
- Proces powrotu do normalnego funkcjonowania po operacji usunięcia raka przełyku i żołądka jest indywidualny i zależy od wielu czynników, takich jak wiek pacjenta, stan zdrowia przed operacją, rodzaj przeprowadzonej operacji, obecność ewentualnych powikłań oraz wsparcie ze strony personelu medycznego i rodziny. Po operacji pacjent zazwyczaj spędza kilka dni w szpitalu pod opieką personelu medycznego - zaznaczył specjalista.
Jak wskazuje psychoonkolog, po operacji występują liczne trudności, takie jak problemy z przyjmowaniem pokarmu, chodzeniem i silne osłabienie. Niezbędna jest też rehabilitacja.
- Po operacji pacjent ma trudności z normalnym przyjmowaniem pokarmu. Bardzo często korzysta się z wytworzonych przetok stosując specjalistyczne diety przemysłowe. W zależności od zakresu operacji i ogólnego stanu zdrowia mogą wystąpić pewne problemy z chodzeniem w okresie rekonwalescencji. Niektórzy pacjenci mogą odczuwać osłabienie, zmęczenie lub dyskomfort związany z ruchem. Konieczna jest rehabilitacja, aby pomóc pacjentowi w odzyskaniu siły i sprawności - podkreślił dr Paweł Witt w rozmowie z "Na Temat".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.