Szymon Hołownia pojawił się w "Expressie Biedrzyckiej". Dziennikarka zapytała go między innymi o to, czy dzięki szczytowi NATO Polska jest bezpieczniejszym krajem.
Zwiększyło się zainteresowanie NATO tym, co w Polsce się dzieje, (...) natomiast my potrzebujemy, nie tylko oficerów wysokich rangą, ale potrzebujemy fizycznie ośrodków ochrony przeciwlotniczej - zaznaczył polityk.
Czytaj także: IMGW bije na alarm. Naciąga wakacyjny koszmar
Podkreślił również, że powinniśmy mieć więcej fizycznej obecności wojsk NATO, a także "środków obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, zdolnych do tego, by razić rakiety lecące w naszą stronę".
Odnosił się poza tym do poczynań Władimira Putina. Mówił o "robocie wojskowej", ale i "robocie energetycznej".
To jest rzecz, którą nas Putin będzie załatwiał. 50 proc. tej wojny to wojsko, 25 proc. to energia, a 25 proc. to jego gra ludźmi. Prawda jest taka, że tego gazu naprawdę może zabraknąć - ocenił polityk.
Hołownia wprost o Kaczyńskim
Szymon Hołownia nawiązywał do poczynań Jarosława Kaczyńskiego, który rozpoczął już kampanię wyborczą.
On idzie na wybory, wybory są w 2023, ale Kaczyński to człowiek, który gdy my się zastanawiamy, czy on coś zrobi, to on to robi i jeszcze dorzuca 50 procent od siebie. Zawsze przed wyborami robi to samo, zaczyna szczuć ludzi na ludzi. To jest obrzydliwe, co on robi - zaznaczył lider ruchu Polska 2050.
W tym przypadku Szymon Hołownia miał na myśli słowa lidera PiS o osobach transpłciowych. W rozmowie z Kamilą Biedrzycką ocenił, że jest to nieodpowiedzialne. Podkreślił poza tym, że z moralnego punktu widzenia to coś, z czego trzeba się spowiadać. Szymon Hołownia wyraźnie dał do zrozumienia, że traktuje to jako grzech przeciw V przekazaniu (nie zabijaj).
Czytaj także: Horror zamiast wakacji. Tak postępują Polacy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.