Lokalny portal esopot.pl opisał sytuację, która miał miejsce w czwartkowe popołudnie, około godziny 14:00, na plaży w Sopocie, naprzeciwko dawnej Zatoki Sztuki. Jak czytamy, chłopiec w wieku około sześciu-siedmiu lat oddał mocz do morza. Oburzona turystka opisała, jak wyglądało to z jej perspektywy.
Chłopiec bez żadnych oporów zdjął majtki i oddał mocz do morza. Babcia w tym czasie leżała na kocu, a dziadek spokojnie klepał wnuczka po plecach, nie zwracając uwagi na zaistniałą sytuację - napisała plażowiczka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To, co jeszcze ją oburzyło, to reakcja pozostałych osób będących na sopockiej plaży w chwili incydentu. Kobieta twierdzi, że nikt zupełnie nie przejmował się tym, co zrobił chłopiec.
Zobacz także: Groza w centrum Poznania. Policja pojawiła się za późno
"Patrole czystości" na plażach?
Kobieta zaproponowała także rozwiązanie, które mogłoby zniwelować liczbę takich incydentów. Chodzi o prowadzenie "patroli czystości". Zgodnie z tą ideą, wprowadzono by społeczną kontrolę nad zachowania turystów nad morzem. Kobieta nie podaje jednak, kto miałby uczestniczyć w tych patrolach i jakie miałby on mieć kompetencje.
Jak informowało niedawno trojmiasto.pl, magistrat sprząta plaże w godzinach od 6.00 do 23.00, przy czym rano jest do tego używany ciężki sprzęt w postaci ciągnika. Niedawno na plaży pojawił się BeBot - robot, który zaprojektowano we Francji do sprzątania plaż. Elegancka maszyna znajdowała m.in. pety czy kapsle po piwie.
O ile jednak roboty są w stanie posprzątać za nas plaże, o tyle nie są w stanie kontrolować zachowania turystów wylegujących się na piasku lub pływających w morzu. Ratowników również jest zbyt mało, aby reagowali na każdy taki incydent. Dlatego gdy obywatele, będąc świadkami takich zdarzeń, będą zachowywali się w sposób bierny, nadal będzie dochodzić do wyżej opisywanych sytuacji.
Zobacz również: Obrazki z Zakopanego. Arabowie rozczarowani, nie tak miało być
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.