Bulwersującej i tragicznej zarazem sprawie maltretowanego Kamilka głośno zrobiło się w kwietniu 2023 roku. To wtedy pogotowie lotnicze zabrało dziecko do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Wezwał je biologiczny tata 8-latka, który odkrył, że jest on maltretowany przez ojczyma.
Niestety, chłopca nie udało się uratować. Rozległe oparzenia na ciele dziecka doprowadziły do jego śmierci. Sprawa bardzo poruszyła opinię publiczną.
Na jaw wychodziły kolejne fakty, które obciążają nie tylko samego sprawcę, ale też jego środowisko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szybko okazało się, że matka dziecka kryła bestialskie czyny swojego partnera. Swoje do śmierci chłopca dołożyło także grono pedagogiczne ze szkoły, do której uczęszczał zmarły 8-latek.
Kamilek chodził do szkoły ze złamaną ręką i licznymi siniakami. Szkoła, zamiast powiadomić odpowiednie organy, zawierzyła matce, że chłopiec upadł i uszkodził sobie kończynę.
Dodajmy również, że rówieśnicy widzieli 8-latka z oparzeniami i pękniętą wargą. Dziś wiadomo, że za wszystkim stał Dawid B. - znęcający się nad nim ojczym dziecka. Kamilek cierpiał tak wiele tygodni, zanim dostał pomoc medyczną.
Czytaj także: Nie tylko 8-letni Kamilek. Kat chłopca był już wcześniej sądzony za śmierć innego dziecka
Nie wiadomo jeszcze czy i jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec nauczycieli, którzy nie reagowali na nieszczęście dziecka. Sprawę nadal badają śledczy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.