W mediach społecznościowych krążą zdjęcia ze stolicy Francji, na których widać żonę szefa rosyjskiego wywiadu zagranicznego Siergieja Naryszkina. Kobieta spędza czas w Paryżu - robi zakupy w luksusowych butikach.
Żona Naryszkina na zakupach
Po francuskiej stolicy Tatianę wozi luksusowy mercedes należący do rosyjskiej ambasady.
Wszystko wskazuje na to, że żona polityka, który słynie z antyzachodnich wypowiedzi, nie ma problemu z tym, aby jeździć do Europy, korzystać z jej dobrodziejstw, a na dodatek czuje się tutaj komfortowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siergiej Naryszkin został w 2014 r. objęty międzynarodowymi sankcjami w związku z aneksją Krymu. Jako bliski współpracownik prezydenta Władimira Putina został uznany przez kraje zachodu za osobę współodpowiedzialną za eskalację w Ukrainie.
Szerzy antyukraińską propagandę
Na początku wojny w Ukrainie Naryszkin poparł propozycję o uznaniu niepodległości Donbasu, a jeszcze przed najazdem na Ukrainę Naryszkin brał udział w szerzeniu antyukraińskiej propagandy w rosyjskim mediach.
Oskarżał Ukrainę, że ta zbroi się, rzekomo planując atak na Donbas. Jako przewodniczący Towarzystwa Historycznego Rosji, ma za zadanie dostarczać prezydentowi ideologiczne podstawy jego działań, m.in. związane z inwazją na Ukrainę.
Brednie Naryszkina o Polsce
Naryszkin zarzucał m.in., że Ukraina, za cichym przyzwoleniem USA, pracuje nad bronią atomową. W listopadzie zasłynął skandalicznymi wypowiedziami na temat Polski. Zapewnił wtedy, że Polacy rzekomo intensyfikują przygotowania do zajęcia terytoriów zachodniej Ukrainy.
Jego najsłynniejsze brednie to słowa o tym, że Polska "nie chce pokojowego uregulowania konfliktu" w Ukrainie, a władze naszego kraju "czekają na dobry moment, aby przejąć kontrolę nad częścią terytoriów ukraińskich".
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.