Domniemany przelot samolotu nad Ukrainą wychwycili internauci. Powoływali się na portal Flightradar24, który pokazał, że lot nr 122 na trasie Dubaj-Warszawa wszedł w przestrzeń powietrzną tego kraju. Zrzut ekranu pokazujący domniemaną trasę samolotu opublikowano m.in. na popularnym ukraińskim koncie Tpyxa na Telegramie, które ma ponad 2,7 mln subskrybentów.
Czytaj też: LOT ukarał stewardesę za wpis na Facebooku. Jest reakcja Urzędu Ochrony Danych Osobowych
Samolot miał przelecieć nad okupowanym przez Rosjan Krymem, Mołdawią i południowo-zachodnią częścią Ukrainy. Gdyby tak było, sytuacja potencjalnie mogła być niebezpieczna ze względu na toczącą się wojnę i zagrożenia dla ruchu lotniczego.
Sprawa wzbudziła tym większą ciekawość, że przestrzeń powietrzna naszego wschodniego sąsiada jest zamknięta dla ruchu cywilnego. Od 24 lutego 2022 r., czyli od dnia, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę, samoloty cywilne muszą omijać ten kraj.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trasa przelotu zafrapowała internautów. To zrozumiałe, bo bezpieczeństwo lotów zawsze budzi obawy. Szczególnie, mając na uwadze wojnę, ale także katastrofę z lipca 2014 roku.
Wtedy to nad terytorium Ukrainy - kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów - zestrzelono samolot pasażerski linii Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Zginęli wszyscy na pokładzie - w sumie 298 osób.
Niedziwne więc, że internauci mieli pytania, kiedy na portalu Flightradar zobaczyli samolot polskich linii lotniczych nad Ukrainą.
Rzecznik LOT dementuje
Co na to PLL LOT? Rzecznik największego krajowego przewoźnika powietrznego Krzysztof Moczulski dementuje informacje, jakoby maszyna LOT-u znalazła się nad Ukrainą. Jak zapewnił, statek powietrzny nie naruszył przestrzeni zamkniętej dla ruchu.
Sugeruję nie sugerować się i nie brać za pewnik tego, co wskazuje Flightradar. Przestrzeń powietrzna nad Ukrainą jest zamknięta dla lotnictwa cywilnego i nasz samolot nie wleciał w przestrzeń powietrzną tego kraju. Lot z Dubaju leciał nad Morzem Czarnym, Rumunią, Węgrami i Słowacją i wleciał do Polski od strony Rzeszowa - komentuje dla o2.pl rzecznik LOT-u.
Pokazuje również mapkę przelotu samolotu, opracowaną na podstawie wewnętrznego systemu operacyjnego przewoźnika. Faktycznie - wynika z niej, że maszyna nie wleciała w przestrzeń powietrzną Ukrainy. Być może błąd leżał zatem po stronie samego portalu Flightradar, co sugeruje także rzecznik LOT.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.