Zdjęcie opublikował na Facebooku profil LDZ Zmotoryzowani Łodzianie. Przesłał go jeden z czytelników fanpage'a. Prace odbywały się w poniedziałek popołudniu na jednym z łódzkich skrzyżowań.
Zamiast podnośnika - koparka
Jak twierdzi w rozmowie z TVN24 Jarosław Kostrzewa, założyciel strony LDZ Zmotoryzowani Łodzianie, podobne sytuacje w Łodzi zdarzają się cały czas.
Dziwi mnie to, że mimo, że było to wielokrotnie pokazywane, to się nic nie zmienia. Czekamy chyba na jakiś poważny wypadek. Może wtedy ktoś pomyśli. Warto takie rzeczy pokazywać, bo jeśli nie będziemy tego nagłaśniali, to będzie to dla nas taka normalna rzeczywistość - bo nic się nie stało - to robimy tak dalej. Mam nadzieję, że ta mentalność się zmieni - mówi TVN24 Jarosław Kostrzewa.
Internauci żartują, służby ruszają do pracy
Wyczyn pracownika firmy budowlanej spotkał się z różnymi reakcjami w internecie. Jednak większość komentujących z całej sytuacji po prostu drwi.
Jak mam czekać 3 lata to wole na koparce wariata - pisze pani Joanna.
To jest właśnie dowód rzeczowy, dlaczego chłopy żyją krócej - dodał żartobliwie internauta o pseudonimie Anioł Stróż.
Do śmiechu nie jest natomiast pracownikom łódzkiego Zarządu Dróg i Transportu. Dziennikarze TVN24 przesłali urzędowi zdjęcia pracy wykonywanej w niecodzienny sposób.
Tego typu zachowanie jest niedopuszczalne. Stwarza zagrożenie, zarówno dla samego pracownika, jak i mieszkańców. Za bezpieczeństwo na placu budowy odpowiada kierownik robót. Jesteśmy już po rozmowach z wykonawcą, aby wyciągnięto konsekwencje i podjęto kroki w celu zapewnia bezpieczeństwa na remontowanej ulicy - przekazuje TVN24 Tomasz Andrzejewski, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Czytaj także: Policja w BMW. Internauci oburzeni. Nagranie z Bytomia
Z kolei policja zapowiedziała, że przekaże sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy, gdyż mężczyzna pracował w sposób niezgodny z przepisami bezpieczeństwa i higieny pracy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.