O sprawie poinformowały w niedzielę 14 sierpnia publikacje grupy Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND), powołując się na niemieckie Federalne Ministerstwo Transportu. Należące do rosyjskiego właściciela samoloty nie mogą opuścić kraju z powodu sankcji. 27 lutego, trzy dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Niemcy zamknęły niebo dla rosyjskiego lotnictwa.
Rosyjskie samoloty utknęły w Niemczech
W niemieckich portach utknęły przede wszystkim małe maszyny - m.in. odrzutowce biznesowe lub samoloty używane do lotów czarterowych. Jak wylicza niemiecki resort, w Lipsku znajdują się trzy An-124, a w Kolonii - Bombardier BD-100-1A10 Challenger 300 i Boeing 737.
We frankfurckim porcie Hahn stoi rosyjski Boeing 747, w turystycznym Baden-Baden Cessna 750 Citation X, dwa Embraery ERJ-135BJ Legacy 600 i Bombardier. W Monachium znajduje się samolot pasażerski Airbus A320, wydzierżawiony niegdyś przez rosyjskie linie lotnicze – decyzję o jego dalszych losach musi podjąć właściciel.
Ponieważ samoloty podlegają zakazowi startów i lotów ze względu na system sankcji UE, nie mogą być używane przez właściciela i nie mogą być transportowane w inne miejsce – wyjaśniło niemieckie Ministerstwo Transportu.
Rosjanie nie oddają wydzierżawione samoloty
Resort dodał, że rosyjskie samoloty mogą otrzymać tylko podstawowe usługi – np. chroniące przed nieuprawnionym dostępem do nich. Zabroniona jest jakakolwiek inna ingerencja, podobnie jak dostawa części zamiennych.
13 lipca amerykańska gazeta "The Washington Post" napisała, że rosyjskie linie lotnicze odmawiają zwrotu ponad 400 samolotów wydzierżawionych za granicą. Z 515 maszyn w momencie nałożenia sankcji na Rosję za wojnę na Ukrainie właścicielom udało się odzyskać tylko około 80. Wysokość roszczeń ubezpieczeniowych sięgnęła już 10 miliardów dolarów.
Demontują własne samoloty
Tymczasem rosyjskie linie lotnicze już rozpoczęły demontaż samolotów w celu uzyskania części zamiennych, których nie mogą kupić ze względu na zachodnie sankcje. Rosyjskie linie lotnicze likwidują część samolotów, a odzyskane podzespoły służą do naprawy innych jednostek. Według Agencji Reutera praktyka ta ma już być codziennością rosyjskiego narodowego przewoźnika — Aerofłotu.