Bezpieczeństwo to podstawowa sprawa podczas wypoczynku nad Morzem Bałtyckim. Niestety, co roku nad akwenem dochodzi do tragicznych zdarzeń. Zazwyczaj wynika to z braku wyobraźni. Plażowicze wchodzą do wody pod wpływem alkoholu. Przeceniają swoje możliwości. Wydaje im się, że doskonale poradzą sobie z falami. Nic bardziej mylnego.
Czytaj również: Poruszenie na plaży. Od razu chwyciła za telefon
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdjęcia znad Bałtyku. Plażowicze ignorują znaki
Ratownicy - jak co roku - apelują, aby do wodnych szaleństwo podchodzić jednak z głową na karku. Trudno jednak o to, jeśli z obojętnością mija się znaki informujące o "zakazie kąpieli". Taka sytuacja miała miejsce w Łebie. Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa zrobił zdjęcia i wrzucił do sieci. Widać na nich, jak mimo zakazu ludzie wchodzą do Bałtyku.
Jak widać na załączonych zdjęciach duże znaki informacyjne, zawierają chyba wszystkie konieczne informacje, żeby zrozumieć że jest to miejsce niebezpieczne. Niestety, jak widać część ludzi - super pływaków - ma to w…nosie - skomentował Kluska.
Dodał, że miejsce to jest niezwykle niebezpieczne ze względu na różnice głębokości, metalowe pręty i pływające w wodzie śmieci. Potencjalna akcja ratownicza mogła by być niebezpieczna dla ratowników i mogłaby doprowadzić do zniszczenia sprzętu. Niestety, plażowicze nie byli w stanie tego zrozumieć.
Na moje pytanie. dlaczego tu się kąpie, Pani stwierdziła że znaku nie widziała. Nie ma, kto egzekwować zakazu, tak jak w przypadku zakazu zatrzymania się na mieście. A szkoda - podał jako przykład dyrektor MSPiR.
Kąpiel w miejscu zabronionym. Jaki mandat?
Warto zauważyć, że za kąpiel w miejscu niedozwolonym zgodnie z prawem grozi grzywna do 250 zł lub kara nagany. Również kąpiel pod wpływem alkoholu może zostać ukarana mandatem - do 500 złotych.