Pani Beata wybrała się przyjaciółką na kąpielisko na Zakrzówku. Mimo, że padał deszcz, postanowiła zaczerpnąć kąpiel - była to jedyna okazja, aby skorzystać z uroków akwenu w spokoju. Warunki były doskonałe: 24 stopnie, a woda przyjemnie ciepła. W basenach przebywało zaledwie 10-15 osób. Przy każdym z nich siedzieli znudzeni ratownicy. Choć z nieba lał deszcz, starali się przed nim schronić pod parasolkami. - Ci ludzie siedzą tak chyba do 19:00 - mówi nam pani Beata.
Jak dodaje, jeden z ratowników siedział na wysokim krześle, "coś pomiędzy wieżą ratowniczą a barowym hokerem" pod parasolem. Jego koleżanka, która obstawiała basen dziecięcy, tkwiła na podeście po turecku z bojką ratunkową. Kobieta sprawdziła na kamerce internetowej, czy sytuacja się powtarza. Okazje się, że za każdym razem, gdy z nieba leje deszcz, ratownicy siedzą w niewygodnych pozycjach lub ściśnięci pod parasolami. Nie mają się gdzie skryć przed ulewą.
To niedorzeczne, w jakich warunkach muszą pracować ci ludzie. Mokną w niewygodnych pozycjach, a to przecież w ich rękach jest bezpieczeństwo dzieci i dorosłych. Ogromny wstyd, że Kraków, który tak chwali się ekskluzywnym kąpieliskiem na Zakrzówku, w ten sposób traktuje zatrudniane osoby - mówi zbulwersowana krakowianka.
Zobacz również: To hit wśród Arabów. Odkryli nową atrakcję w Zakopanem
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ratownicy z Zakrzówka nie mają się gdzie skryć? Miasto komentuje
Zapytaliśmy przedstawicieli Urzędu Miasta w Krakowie, dlaczego na Zakrzówku nie ma odpowiedniej infrastruktury, która zapewniłaby schronienie ratownikom przed deszczem.
Ratownicy nie są pracownikami Zarządu Zieleni Miejskiej. Są zatrudniani przez podmiot, z którym podpisana jest umowa na podstawie wygranego zamówienia publicznego - przekazała nam Aleksandra Mikolaszek, kierownik Zespołu ds. Kontaktu z Mieszkańcami w UM w Krakowie.
Jak dodaje, wszystkie informacje na temat kąpielisk (park Zakrzówek, park Bagry Wielkie), na których ochronę ogłaszane jest zamówienie znajdują się w warunkach przetargu, łącznie z mapami, regulaminami miejsc.
Na terenie parku Zakrzówek na czas sezonu kąpielowego wyznaczane jest również miejsce, w którym stawiany jest kontener będący zapleczem zorganizowanym przez pracodawcę ratowników - przekazała przedstawicielka magistratu.
Zdaniem pani Beaty ratownicy pracujący nad morzem na plażach mają lepiej, bowiem jest infrastruktura, gdzie mogą się skryć. Z kolei na Zakrzówku "musieliby opuścić stanowisko i iść na pewno więcej niż sto metrów schodami do góry do knajpki po zwykłą herbatę", ale nie mogą sobie na to pozwolić.
Zobacz także: Koszmar małego Ignasia. Sąsiedzi odkryli coś w piwnicy
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl