Ukraina dzielnie stawia czoła najeźdźcom. Najważniejsze osoby w państwie, takie jak prezydent Wołodymyr Zełenski czy mer Kijowa Witalij Kliczko (a także jego brat Władimir), zostały w kraju, żeby prowadzić Ukraińców do zwycięstwa nad Rosją. Duch walki udziela się również żołnierzom, którzy odpierają wiele ataków wroga.
Są też jednak czarne owce. Jak donosi rosyjska państwowa agencja TASS, były kandydat na prezydenta Ukrainy Illa Kywa poinformował, że zamierza ubiegać się o ochronę i azyl polityczny na terytorium Federacji Rosyjskiej. Były deputowany Rady Najwyższej Ukrainy z partii Platforma Opozycyjna - Za Życie przekazał swoją decyzję w oświadczeniu opublikowanym na Telegramie.
Oświadczenie polityka jest pełne kłamstw rodem z najgorszej, niemającej nic wspólnego z prawdą rosyjskiej propagandy. Kywa posunął się do tego, że zarzucił władzom Ukrainy "organizowanie zagłady narodu ukraińskiego".
Wzywał do ataku nuklearnego na Ukrainę
Illa Kywa w 2019 roku startował w wyborach prezydenckich w Ukrainie. Zdobył bardzo niewiele głosów - zaledwie 0,03 proc. Wybory wygrał Wołodymyr Zełenski, który teraz jako prezydent prowadzi Ukrainę w walce z rosyjskim agresorem.
Do momentu rosyjskiej inwazji zasiadał w Radzie Najwyższej Ukrainy. W połowie marca mandat został mu odebrany po wypowiedziach, w których popierał Rosję. 17 kwietnia Kywa wezwał Kreml do ataku nuklearnego na Ukrainę, który "zakończyłby konfrontację z Ukrainą i całym Zachodem". Dzień później Państwowe Biuro Śledcze wszczęło przeciwko niemu śledztwo w związku z podejrzeniem o kontakty z jednym z rosyjskich generałów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.