Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Zginął w katastrofie w Chrcynnie. Wdowa spełniła wolę ukochanego męża

9

Polacy wciąż nie otrząsnęli się po tragedii, jaka rozegrała się w Chrcynnie. W dach hangaru wbiła się cessna – w rezultacie łącznie sześć osób zmarło, a osiem zostało rannych. W pierwszej grupie znalazł się Artur "Zielony" Zieliński. Tak wspomina go żona, która podjęła bardzo szlachetną decyzję.

Zginął w katastrofie w Chrcynnie. Wdowa spełniła wolę ukochanego męża
Artur "Zielony" Zieliński był jedną z ofiar katastrofy cessny w Chrcynnie (Facebook, Marzena Zielińska, Polski Serwis Pożarniczy - Remiza.pl)

Katastrofa cessny wydarzyła się w poniedziałek 17 lipca. Sam Artur Zieliński przeżył uderzenie samolotu w hangar, jednak stan instruktora od początku był opisywany jako ciężki. Marzena Zielińska, żona "Zielonego", apelowała o przekazywanie dla męża krwi.

Katastrofa w Chrcynnie. Wpis wdowy po Arturze Zielińskim

Ostatecznie stan Artura Zielińskiego okazał się na tyle ciężki, że mimo wysiłków lekarzy instruktora nie udało się uratować. W konsekwencji spadochroniarz stał się szóstą ofiarą katastrofy w Chrcynnie, a jego bliscy, przyjaciele oraz członkowie społeczności skoczków pogrążyli się w żałobie.

Wdowa po Arturze Zielińskim opublikowała na Facebooku wpis poświęcony tragicznie zmarłemu mężowi. Marzena Zielińska zwierzyła się internautom, że w przeszłości poruszali z ukochanym m.in. temat śmierci. "Zielony" przychylnie odnosił się zarówno do idei kremacji, jak i oddania organów do przeszczepu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: 20 lat po zamachu na World Trade Center w USA. Gorzkie wspomnienia ocalałych

Żona Artura Zielińskiego zdradziła, że uszanowała wolę męża, a jego oczy, płuca oraz serce zostały oddane do przeszczepu. Marzena Zielińska poprosiła, aby przez ostatnim pożegnaniem "Zielonego" osoby, które chcą uczcić pamięć zmarłego, oddały krew potrzebującym. Mogły zrobić to w specjalnym autobusie, stojącym od godz. 9:00 w piątek 21 lipca na pl. Piłsudskiego pod Dowództwem Garnizonu.

Apetyt na życie miał wielki... (...) Śmiejąc się, często przy lampce wina rozmawialiśmy także o śmierci. O tym, że on będzie pierwszy (zawsze tak mówił), o kremacji, a także o możliwości podzielenia się swoim ciałem kiedy już będzie nam zbędne. Już wiem, że oczy Zielonego mogą jeszcze zobaczyć niebo, że płuca mogą zaczerpnąć powietrza i co najważniejsze, ktoś może posłuchać bicia jego serca – wyjawiła Marzena Zielińska (Facebook).
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: EKO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić