Mieszkańcy Brodnicy są wstrząśnięci tragedią, do której doszło w poniedziałek rano przy ul. Sikorskiego. Kierowca forda transita potrącił 34-letnią pieszą, która szła poboczem z dwójką małych dzieci.
Kobieta zginęła na miejscu. Dzieci w wieku 1,5 roku oraz 4 lata zostały przetransportowane do szpitala.
Gdy doszło do tragedii, Anna F. odprowadzała 4-letnią Nikolę do przedszkola. Jak podaje "Super Express", trzymała córkę za rękę i pchała wózek, w którym siedział 1,5 letni Mateuszek.
Zginęła, odprowadzając córeczkę do przedszkola. Sąsiedzi ją ostrzegali
Sąsiedzi ostrzegali kobietę, że ta droga jest niebezpieczna, jednak nie miała wyjścia. Nie było jej stać na kupno samochodu, a to była jedyna droga do przedszkola.
Samochodem dostawczym kierował 62-letni Krystian G. Mężczyzna, który pracuje jako budowlaniec, był trzeźwy. Jednak pierwszy raz w życiu prowadził tak duże auto.
Jak ja bym usiadł za kierownicą autobusu, którego nigdy wcześniej nie prowadziłem i wyjechałbym nim na drogę to też bym spowodował wypadek. On po prostu nie miał doświadczenia w prowadzeniu tak dużego samochodu. Jechał nim po raz pierwszy. No i źle ocenił sytuacje na drodze - powiedział SE jeden z brodnickich policjantów.
Zobacz także: Tragiczny wypadek na S8 w Warszawie. Nagranie z miejsca zdarzenia