O sprawie piszą toruńskie Nowości. Gazeta podaje, że zmarła kobieta była skarbniczką Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Toruniu. Bliscy wspominają ją z ogromną nostalgią.
Była złotym człowiekiem. To osoba spokojna, wspierająca każdego. Danuta była sprawna jak na swój wiek, najprawdopodobniej wracała do domu z zakupami, bo spodziewała się odwiedzić rodziny - mówi dla Nowości Aniela Kowalska, prezes stowarzyszenia w którym udzielała się tragicznie zmarła.
73-latka przechodziła przez przejście dla pieszych. Nie ma na nim sygnalizacji, ale jest dobrze oznakowane. Kierowca nie ustąpił jej pierwszeństwa i uderzył prosto na pasach. Do szpitala została zabrana w stanie ciężkim. Niestety, zmarła po kilku godzinach.
Danuta miała jechać za granicę, miała tyle planów. Cieszyła się, że weźmie udział w ważnej uroczystości rodzinnej. Wypadek wszystko zmienił - dodaje prezes Aniela Kowalska.
Kierowca ma ogromne problemy. Jest na zwolnieniu.
Wiadomo, że kierujący autobusem był trzeźwy. 59-letni kierowca miał ogromne doświadczenie w prowadzeniu pojazdów komunikacji miejskiej. Po wypadku jego prawo jazdy zostało zatrzymane, a on sam przeszedł na L4.
Co teraz czeka prowadzącego pojazd? Prokuratura najpewniej przedstawi mu bardzo poważne zarzuty, które mogą być zagrożone nawet karą pozbawienia wolności. Ich treść zależy m.in. od sekcji zwłok kobiety i opinii biegłego.
Na ten moment sprawca jest w ciężkim stanie psychicznym — przechodzi traumę po wypadku. Przedstawiciele toruńskiego MZK podkreślają, że w razie potrzeby może on liczyć na pomoc specjalistów z zakresu psychologii.