Tragiczny wypadek w miejscowości Wereszyn (woj. lubelskie) miał miejsce 19 listopada ubiegłego roku. Jak przekazywała wówczas policja, bus VW Crafter, którym podróżowało 10 osób w kierunku granicy polsko-ukraińskiej, rozbił się na drzewie.
Na miejscu zginęły dwie kobiety oraz 6 -letnia dziewczynka, której nie udało się uratować pomimo prowadzonej reanimacji. Kolejne poszkodowane w wypadku dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem LPR do szpitala. Kierując pojazdem, 32-letni obecnie Vitalii P. był trzeźwy w momencie zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyrok po wypadku w Wereszynie
Jak podaje "Dziennik Wschodni", w maju prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Zamościu akt oskarżenia, w którym obywatelowi Ukrainy zarzucono nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Według ustaleń śledczych Vitalii P. wiózł pasażerów pojazdem, który nie był przystosowany do transportu osób. Mało tego, wziął o jedną osobę za dużo. Zmarła pasażerka leżała na półce z bagażami. Droga w momencie zdarzenia była bardzo śliska, a kierowca zmęczony. Vitalii P. przyznał, że wyjechał dwie doby wcześniej. Kilkanaście kilometrów przed granicą zasnął za kierownicą.
Zobacz także: Koszmarny wypadek autokaru w Hiszpanii. Rannych 40 osób
W poniedziałek (15 lipca) zapadł wyrok w tej sprawie. Mężczyzna wyraził skruchę i podjął decyzję o dobrowolnym poddaniu się karze. Jak relacjonuje "Dziennik Wschodni", 32-latek miał łzy w oczach. Sąd skazał Vitalija P. na na półtora roku więzienia oraz pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Na poczet kary zostanie zaliczone 5 miesięcy, które Ukrainiec spędził w areszcie. Vitalii P. będzie odbywał w Polsce rehabilitację, bowiem sam został ranny w wyniku wypadku. Obrońca skazanego mężczyzny będzie wnioskował, by 32-latek odbywał karę w reżimie dozoru elektronicznego.