W minioną środę młody mężczyzna chwycił za telefon i wykręcił numer alarmowy 112. - Zgłaszający poinformował że ktoś porwał jego siostrę i groził jej pozbawieniem życia. Na miejsce natychmiast zostały skierowane policyjne patrole - podała rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie, aspirant Magda Zarembska, co cytuje właśnie portal TVN24.pl.
Po przyjeździe - we wskazany przez 20-latka obszar - mundurowi od razu dostrzegli kobietę, która odpowiadała przekazanemu im wcześniej rysopisowi. Policjanci szybko ustalili, że dziewczynie na szczęście nic nie dolega, a także... że nie padła ona ofiarą żadnego porywacza. Całą historię wymyślił bowiem... jej starszy brat.
Zgłosił, że ktoś porwał mu siostrę. Tak potraktowała go policja
Funkcjonariusze zebrali również informacje, że przed fałszywym zgłoszeniem dokonanym przez mężczyznę, 17-latka rozmawiała z nim przez telefon. To wtedy dziewczyna przekazała bratu, iż tuż za nią idą trzej, ale znani jej, mężczyźni. Jednocześnie miała stanowczo zaprzeczyć, aby padła ofiarą gróźb karalnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
20-latek, którego odnaleziono przy siostrze i matce, otrzymał mandat za bezpodstawne wezwanie służb na kwotę 500 zł. Od razu go przyjął. Nie umiał też racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego tak głupio postąpił. Mundurowi apelują, by zawsze zachować rozwagę, gdy korzystamy ze 112.
Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych, pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy, uniemożliwiamy połączenie osobie, która naprawdę może tej pomocy potrzebować. Zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że w tym czasie nie mogą być w miejscu, gdzie taka pomoc jest konieczna - mówią policjanci, co cytuje TVN24.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.