O sprawie pisze portal "Toronto Star". Para udała się w ciekawą podróż poślubną. Do odwiedzenia zakochani mieli kilka przystanków na mapie. Pech chciał, że już podczas pierwszego z nich, czyli w Meksyku, doszło do przykrego incydentu.
Licia pływając w oceanie zgubiła swoją obrączkę. Tę specjalnie zaprojektował dla niej ukochany mąż. Po chwilach smutku i rozpaczy, młoda żona pogodziła się z tym, że pamiątka przepadła. W najśmielszych snach nie liczyła, iż ją jeszcze zobaczy.
Obrączkę znalazł przypadkowy Kanadyjczyk
Młodzi stażem małżonkowie pojechali w dalszą drogę do Kanady. W tym samym czasie Kanadyjczyk Keith Bratt przebywał z żoną w Meksyku, gdzie akurat spędzał wakacje z okazji 30. rocznicy zawarcia swojego związku małżeńskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy mężczyzna nurkował, nagle jego oczom ukazał nietypowy widok. Na dnie oceanu na głębokości pięciu metrów dostrzegł mieniącą się, złotą obrączkę. Wraz z lokalnym przewodnikiem udało mu się ją wyciągnąć z wody. Po tym dokładnie ją obejrzał. Zauważył, że ma ona grawer w postaci imion małżonków oraz daty ślubu.
To było jak we "Władcy Pierścieni". Dosłownie widziałem złoty pierścień leżący na dnie oceanu - powiedział "Toronto Star".
Najpierw Keith usiłował znaleźć właściciela obrączki pośród gości przebywających w okolicy. W końcu zrobił jej zdjęcie i opublikował je na Facebooku. W krótkim czasie post w mediach społecznościowych stał się niemal wirusowy. Wyświetlił się on też Licii.
Właścicielka zguby aż przecierała oczy ze zdumienia. Płakała ze szczęścia. Jej kanadyjska rodzina skontaktowała się z Keith. Odebrała obrączkę od znalazcy i przekaże ją Licii w czerwcu.