Żadną tajemnicą nie jest fakt, że Rosjanie wysyłają do walki z Ukrainą przestępców. W armii roi się od morderców, gwałcicieli czy złodziei. Do tego "zacnego" grona dołączył Oleg Gumenyuk.
Dla byłego burmistrza Władywostoku wojna jest jedynym sposobem, aby uniknąć odpowiedzialności karnej. Na początku 2023 roku urzędnik trafił do więzienia za przyjęcie łapówki wartości 38 mln rubli (około 300 tys. dolarów).
Najpierw sąd skazał go na 16,5 roku pozbawienia wolności. Później wyrok ten zamieniono na 12 lat więzienia.
Gumenyuk starał się o uniknięcie kary więzienia. Udało się
Były burmistrz Władywostoku od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę starał się o angaż w armii. Zdawał sobie sprawę z grożących mu konsekwencji, a pełne przestępców rosyjskie wojsko okazało się dla niego zbawieniem.
Po prawie roku odsiadki, Oleg Gumenyuk dopiął swego. Anton Heraszczenko (powołując się na doniesienia medialne) poinformował na Twitterze, że polityk ruszył na front. Może teraz cieszyć się wolnością.
Nie wiadomo jednak czy długo będzie mógł korzystać z oswobodzenia. Warunki na froncie są dla Rosjan trudne i wielu "uwolnionych" więźniów nie wraca już do ojczyzny żywych.
Mimo tego, że Ukraińcy stanowią dla Rosjan śmiertelne zagrożenie, chętnych do walki za wyjście z więzienia nie brakuje.
Przykładem jest Siergiej Nowikow. To były zastępca premiera autonomicznej republiki Chakasji. Polityk również został skazany za przekupstwo, a udanie się na front było dla niego jedyną szansą na wyjście z więzienia.