Do mrożącej krew w żyłach sytuacji doszło w gorące poniedziałkowe południe na kąpielisku Dzika Ochla w Zielonej Górze. 12-letnia Oliwia, 13-letnia Zuzanna oraz jej mama pływały rowerem wodnym, gdy nagle dostrzegły coś niepokojącego.
Zielona Góra. Uratowali życie tonącej kobiecie
Kiedy podpłynęły bliżej, okazało się, że na wodzie dryfuje kobieta. Od razu postanowiły działać. "Moja mama zaczęła ją trzymać, była bardzo ciężka" – powiedziała 13-letnia Zuzia w rozmowie z TVN24. W tym czasie jedna z dziewczynek zadzwoniła na 112, a druga wzywała pomocy.
Na szczęście w pobliżu znajdowali się inni ludzie. Nawoływanie o pomoc usłyszał Marcin, który tego dnia był nad jeziorem ze znajomymi. Bez zastanowienia wyruszył na ratunek.
Czytaj także: Tragedia nad jeziorem. Wyłowiono ciało młodego mężczyzny
Wciągnęliśmy kobietę na rowerek wodny. Była cała blada, wręcz biała, miała przekrwione oczy - powiedział Marcin dziennikarzom TVN24.
Wyłowiona kobieta była nieprzytomna. Chłopak sprawdził jej funkcje życiowe, po czym bezzwłocznie przeszedł do reanimacji. Wkrótce dołączyli do niego koledzy i wspólnie przetransportowali kobietę do brzegu.
Po chwili na miejsce przyjechała straż pożarna, specjalistyczny zespół pogotowia, motoambulans oraz patrol policji – donosi lokalny portal newslubuski.pl. Medycy przejęli akcję ratunkową.
Ratownikom udało się przywrócić akcję serca kobiety. Nieprzytomna w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Teraz sprawą zajmuje się policja.
Ze wstępnych informacji policji wynika, że uratowana kobieta to 39-latka, która spożywała alkohol nad wodą i postanowiła popływać - podaje "Gazeta Lubuska"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.