Choć ciężko w to uwierzyć to jednak sąsiedzkie przepychanki dotyczą nie tylko imprez, głośnej muzyki, walenia w grzejnik czy zbyt głośnego chodzenia. Ewentualnie remontów. W Tarnobrzegu w sobotę policja odebrała dość nietypowe zgłoszenie.
I mimo, że tarnobrzescy policjanci tylko w zeszły weekend interweniowali blisko 50 razy to wciąż zdarza się, że wiele zgłoszeń jest fałszywych lub po prostu dotyczy błahych spraw.
Jedną z takich sytuacji jest chociażby ta między dwójką mężczyzn z ulicy Wyspiańskiego w Tarnobrzegu. Ze zgłoszenia wynikało, iż do mieszkania 51-letniego mężczyzny przez otwarte drzwi wszedł jego znajomy, który widząc przygotowany obiad, miał go zjeść.
Właściciel mieszkania zdenerwował się i próbował wyprosić intruza a wtedy między mężczyznami doszło do awantury. Ostatecznie doszło do interwencji policji, która zakończyła się załagodzeniem konfliktu pomiędzy 51-latkiem a jego nieproszonym gościem.
Policjanci każde zgłoszenie, nawet z pozoru błahe, traktują poważnie. W sytuacjach, gdy zagrożone jest czyjeś zdrowie lub życie, reagują błyskawicznie. Czasem powód interwencji bywa zaskakujący. Umiejętności, doświadczenie i wiedza funkcjonariuszy pomagają rozwiązać lub załagodzić wiele ludzkich konfliktów - podkreśla podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Numer alarmowy 112, służy do kontaktu z Policją, Strażą Pożarną oraz Państwowym Ratownictwem Medycznym i należy z niego korzystać z rozwagą. Za bezzasadne wezwanie kodeks wykroczeń przewiduje areszt, ograniczenie wolności oraz grzywnę do 1500 złotych.