40-latek, jak podaje Polsat News, chciał sprawdzić, czy istnieje różnica pomiędzy smakiem muchomora sromotnikowego a podobnej do niego kani. Szczęście w nieszczęściu 40-latek zjadł nie tego grzyba, którego zamierzał.
Gdyby mężczyzna zjadł muchomora sromotnikowego, wówczas udzielenie mu pomocy mogłoby być niemożliwe. Jak się jednak okazało - zjedzony grzyb to w rzeczywistości muchomor plamisty.
Przeczytaj także: Grzybiarze nie próżnują. A o mandat nietrudno
Mieszkaniec Łodzi poczuł się źle zaledwie kilka minut po zjedzeniu grzyba. Szybko trafił do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy. Nie obyło się bez płukania żołądka.
40-latek z pewnością na zawsze zapamięta swoją przygodę z muchomorem, a raczej nieprzyjemne doświadczenia, do jakich należała m.in. wysoka gorączka czy obfite wymioty. Ostatecznie jednak są to "tylko" nieprzyjemne objawy. Łodzianin nie otruł się na śmierć, co mogłoby się zdarzyć w wyniku zjedzenia muchomora sromotnikowego.
Przeczytaj także: Idziesz na grzyby? Musisz znać tych kilka żelaznych zasad