25-latka z Kobdo w Mongolii przebywa obecnie w szpitalu z objawami zakażenia dżumą. Lekarze potwierdzają, że zjadła niedawno gryzonia. Kobieta jest przetrzymywana w izolacji wraz z 19 osobami, z którymi się kontaktowała.
Czytaj także: Powrót zarazy z XIV wieku. Kolejna ofiara śmiertelna
Infekcja została potwierdzona testami laboratoryjnymi. Kobieta w zeszłym tygodniu jadła mięso świstaka, co jest nielegalne. Wielu Mongołów ignoruje ten zakaz, bowiem świstaki uważane są za przysmak.
Dżuma w Mongolii i Chinach
Według doniesień medialnych badany jest jeszcze jeden przypadek w Mongolii. Kolejne zakażenie może mieć miejsce w ajmaku chentejskim. Nie jest powiązane z tym z Kondo. W tym roku Mongolia zgłosiła 22 przypadki, z czego sześć potwierdzono testami. Jest to najwyższa liczba od dekady.
Istnieje podejrzenie, że 3-latek z Chin także ma dżumę. Dziecko miało kontakt ze szczurami, które później znaleziono martwe. Doszło do tego w jednej z wiosek w Menghai. Hrabstwo natychmiast zareagowało, izolując wszystkich zagrożonych.
Dżuma dymienicza jest chorobą bakteryjną przenoszoną przez pchły żyjące na gryzoniach. Może zabić dorosłego człowieka w mniej niż 24 godziny, jeśli nie zostanie rozpoznana i wyleczona na czas.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.