Siemiatyccy kryminalni otrzymali informację, że na jednej z posesji w mieście znajdują się rzeczy, które mogą pochodzić z kradzieży. Gdy policjanci udali się pod wskazany adres, znaleźli m.in. elektronarzędzia, piłę spalinową, rower i... kilkadziesiąt jajek.
Jeszcze tego samego dnia, mundurowi ustalili tożsamość i zatrzymali 20-latka, podejrzanego o kradzież tych przedmiotów — przekazał oficer prasowy policji w Siemiatyczach.
Jak się okazało, do kradzieży doszło minionej nocy. Najpierw 20-latek wszedł na jedną z posesji i ukradł elektronarzędzia, rower oraz piłę spalinową. Następnie włamał się do jednego z miejscowych magazynów i ukradł niewielką ilość gotówki, latarkę oraz 800 jajek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
20-latek prędko pożałował tej kradzieży. Po drodze stłukł większość jajek.
Złodziejowi grozi do 10 lat więzienia
20-latek nawarzył sobie piwa i teraz musi je wypić. Choć powinniśmy raczej powiedzieć, że usmażył jajecznicę i teraz musi ją zjeść.
Pokrzywdzeni oszacowali straty na łączną kwotę 3 tysięcy złotych. 20-latek usłyszał już zarzut kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Zgodnie z decyzją sądu, najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
W ostatnim czasie szczęścia zabrakło także 28-latkowi ze Skarżyska-Kamiennej, który... zapomniał dowodu osobistego z miejsca kradzieży, co znacznie ułatwiło pracę policjantom. Następnego dnia mężczyzna odzyskał dowód. Zwróciła mu go policja, w związku z czym raczej nie miał powodów do radości.