Dwie osoby zostały aresztowane po tym, jak jedna z nich zadzwoniła pod numer 911, aby uzyskać pomoc w przeniesieniu łupów z kradzieży. Do zdarzenia doszło w sobotę 31 grudnia w hrabstwie Polk w stanie Floryda w USA. Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.
Poprosili policję o pomoc
Policjanci otrzymali telefon w związku z jednym z domów i udali się na miejsce, aby skontrolować sytuację. Początkowo funkcjonariusze sądzili, że budynek stoi pusty, ponieważ drzwi wejściowe były zamknięte i nikt nie odpowiadał na wołania.
Udało się jednak znaleźć jedne otwarte drzwi. Policjanci weszli do środka i zastali tam dwie osoby. Mężczyzna i jego dziewczyna byli w trakcie okradania posiadłości. Jak się później okazało, mężczyzna był poszukiwany przez policję za włamanie do sklepu Dollar General w Poinciana na Florydzie. Został rozpoznany na kilku nagraniach z monitoringu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Para została zatrzymana i przesłuchana. Ich tłumaczenia zszokowały wszystkich funkcjonariuszy. Podczas rozmowy kobieta powiedziała, że zadzwoniła pod numer 911, aby policjanci pomogli im przenieść rzeczy z domu, który okradali. Chcieli też darmowego podwiezienia na lotnisko, żeby spędzić weekend w Nowym Jorku.
Czytaj także: Kaja Godek nie wytrzymała. Tak skomentowała gest muzyków
Zastępcy pomogli im z ich rzeczami i podwieźli ich, ale nie na lotnisko… tylko na Polk Pokey. I mogą zostać tam przez cały weekend. Polk Pokey i tak jest o wiele lepsze niż Nowy Jork - poinformowało biuro szeryfa w poście na Facebooku.
Para usłyszała już zarzuty. Mężczyzna odpowie za włamanie i kradzież oraz za włamanie do sklepu. Kobieta odpowie za włamanie do domu i próbę kradzieży.