W wieku 87 lat odszedł Zdzisław Kordecki – aktor, który poświęcił scenie siedem dekad swojego życia. Przykre doniesienia w rozmowie z Plejadą przekazał przyjaciel artysty. Aktor zmarł w piątek, 25 października, w szpitalu.
Zdzisław Kordecki ukończył Odział Lalkarski przy Wydziale Aktorskim PWST w Krakowie i to właśnie teatr lalkarski stał się jego największą pasją. Aktor był mistrzem w swoim fachu, a w ciągu 70 lat pracy zgromadził imponujący dorobek artystyczny.
Artysta występował m.in. na deskach Teatru im. Bogusławskiego w Kaliszu, Teatru Wybrzeże w Gdańsku, Teatru Ziemi Pomorskiej w Grudziądzu czy też Teatru Rapsodycznego w Krakowie. Rozwijał karierę także w teatrach w Bydgoszczy, Słupsku, Elblągu i Częstochowie, gdzie spędził wiele lat życia i zyskał ogromne uznanie publiczności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie żyje Zdzisław Kordecki
Zdzisław Kordecki nie szukał sławy, kochał literaturę i radio, nie przepadał za to za telewizją. Podczas swojej wieloletniej kariery skupił się na produkcjach teatralnych. Wyjątek zrobił tylko dla kultowego serialu "Lokatorzy", wcielając się w jednym z odcinków w rolę męża niezadowolonej klientki bistra Jacka Przypadka (w tej roli Michał Lesień).
Niemal dekadę temu Zdzisław Kordecki udzielił wywiadu "Dziennikowi Bałtyckiemu". Wyznał wtedy, że posiada w domu dwa telewizory, ale korzysta z nich w nietypowy sposób. – Pełnią funkcję półek na książki. Telewizji nie oglądam – powiedział aktor.
Podjąłem taką decyzję wraz z nastaniem cyfryzacji. Dostałem dekoder, ale nie udało się podłączyć. I dobrze. Nie cierpię z tego powodu, bo też niewiele jest programów, które chciałbym zobaczyć. Jeśli zdarza się coś wyjątkowego, na przykład jakiś obiecujący spektakl, idę z wizytą do kogoś, kto ma telewizor. Tak więc telewizji nie śledzę, za to siedzę w radiu – wspominał Zdzisław Kordecki.
Dodał również, że wciąż gromadzi książki i gazety. – Po śmierci znajdą mnie pewnie przygniecionego stosami tomów. Albo gazet, które także czytuję regularnie. I archiwizuję. Martwię się tylko, bo teraz trudno nadążyć z czytaniem wszystkiego, co się ukazuje. Trzeba będzie jednak kupić trzeci telewizor. Jako półkę, oczywiście — zażartował Zdzisław Kordecki.