Według obrońców praw człowieka z organizacji opozycyjnej "Wiasna", 61-letni Klimowicz zmarł w kolonii nr 3 miasta Witebska.
28 lutego w sądzie rejonowym miasta Pińsk bloger został skazany go na rok więzienia za reakcję na karykaturę Łukaszenki w sieci społecznościowej Odnoklassniki.
Czytaj także: Białorusini tworzą punkty kontrolne. "Do odwołania"
Bloger zmarł w więzieniu
Sąd nie wziął pod uwagę, że Klimowicz był niepełnosprawny - miał II grupę inwalidzką i wadę serca, wcześniej doznał udaru mózgu i przeszedł przez skomplikowaną operację serca. Sąd uznał, że Białorusin "znieważył Łukaszenkę" na podstawie art. 368 Kodeksu karnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bloger jedynie dał uśmiechniętą emotkę pod karykaturą Łukaszenki, ale udostępniła się ona na jego stronie. Zapewniał, że nie zamierzał rozpowszechniać tych obrazów, a po prostu się z nich śmiał.
Mówił, że może umrzeć
Przed wydaniem wyroku Klimowicz przebywał na wolności. Został zatrzymany w grudniu 2022 roku i trafił do tymczasowego aresztu, ale trzy dni później zaczął mieć kolejne problemy z sercem.
Wtedy milicja przekazała go lekarzom i zwolniła do czasu procesu i ostatecznie został zatrzymany na sali sądowej. Bloger jeszcze przed werdyktem powiedział, że może umrzeć za kratkami.
Czytaj także: Trzy słowa, jeden kraj. Zgadnij, o czym mowa
Miał "twardą proukraińską postawę"
Po skazaniu przez sąd w Pińsku trafił do Brześcia, skąd został przeniesiony do kolonii w mieście Witebsk. Funkcjonariusze wozili skazanego blogera po całym kraju. W kolonii spędził około dwóch tygodni.
Klimowicz był znanym aktywistą i blogerem, posługiwał się pseudonimem Mikałaj Wereseń. Wcześniej był członkiem represjonowanej przez reżim partii Białoruski Front Ludowy (BNF).
Po zatrzymaniu w grudniu 2022 roku Klimowicz powiedział dziennikarzom, że powodem prześladowań była jego "bardzo twarda" proukraińska i antywojenna postawa.
W kwietniu "Wiasna" informowała, że liczba więźniów politycznych na Białorusi przekroczyła 1,5 tys. osób. Wówczas jedenastu nowych więźniów politycznych trafiło za kratki za takie "przestępstwa" jak "znieważanie" Alaksandra Łukaszenki, przedstawicieli władzy lub sędziego, znieważanie symboli państwowych i inne formy korzystania z wolności słowa.