33-letni Brytyjczyk pojechał do tureckiego miasta Marmaris, aby poddać się zabiegowi wybielania zębów. Razem z nim do dentysty pojechali także dwaj jego przyjaciele.
Declan Carson i Aaron Callaghan po zabiegu pojechali do domu, a następnie obaj trafili do szpitala w ciężkim stanie. Jak podaje Daily Star - mężczyźni przez weekend podtrzymywani byli w stanie śpiączki farmakologicznej. Obecnie czują się już dużo lepiej.
Richard Molloy nie miał tyle szczęścia. Został znaleziony martwy w wynajmowanym przez siebie pokoju.
Przeczytaj także: Pojawia się na skórze. Cichy sygnał, że COVID-19 już za nami
Daily Star, powołując się na informacje od policji, podało, że przyczyną zgonu 33-latka mogło być zażycie przez niego nieznanej substancji, tuż przed zabiegiem. Mógł być to lek, ale nie jest jasne, w jakim celu mężczyzna miałby go dokładnie zażyć.
Trwają poszukiwania tureckiego dentysty
Policja szuka teraz dentysty, do którego gabinetu przyjechali Brytyjczycy. Rodzina natomiast stara się, przy wsparciu organizacji Kevin Bell Repatriation Trust, ściągnąć ciało 33-latka do Wielkiej Brytanii. Wkrótce odbędzie się jego pogrzeb.
Brytyjski MSZ, a także liczne firmy, których Richie był klientem, zamieściły w mediach kondolencje. Zrobił to także klub piłkarski St James 'Swifts, którego 33-latek w przeszłości był członkiem. W mediach przyjaciele tak żegnali Richarda Molloya.
Każdy, kto spotkał Richiego, będzie za nim bardzo tęsknił - piszą na Facebooku.