W nocy z soboty (30 października) na niedzielę (31 października) zmieniamy czas. Tym razem będziemy przesuwać wskazówki zegara z godziny 3:00 na godzinę 2:00, dzięki czemu przejdziemy na czas zimowy.
Ten manewr przyniesie nam małe profity. W niedzielę pośpimy bowiem godzinę dłużej.
Wiele osób uważa, że zmienianie czasu nie ma sensu. Łukasz Jasiński, asystent na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, stwierdza w rozmowie z Radiem Lublin, że "zmiana czasu od dawna nie ma uzasadnienia ekonomicznego".
Główną rolę odgrywają koszty subiektywne. Każdy z nas ma ułożony swój plan dnia i wprowadzenie czasu letniego lub powrót do zimowego powoduje, że sposób reorganizacji naszego dnia może być dosyć kosztowny. Takim dobrym przykładem jest rozkład jazdy pociągów, które muszą czekać dodatkową godzinę, żeby dostosować się do zmienionego czasu - dodaje.
Zmiana czasu do likwidacji?
Pojawił się pomysł, żeby zrezygnować ze zmieniania czasu. Ostateczne decyzje w tym zakresie jednak nie zapadły. Za odejściem od tego rozwiązania opowiedziała się między innymi Polska.
Na ten moment nie wiadomo, czy kiedyś dojdzie do likwidacji zmiany czasu. Wiele osób skarży się, że jest to bardzo uciążliwe, więc możliwe, że nastąpi jakiś przełom w tym zakresie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.