Otoczenie prezydenta Rosji odbywa już spotkania dotyczące kampanii prezydenckiej w 2024 roku. Mają w nich uczestniczyć urzędnicy i specjaliści od kampanii. Według rozmówców niezależnego portalu "Meduza" na razie wiadomo jedynie, że kolejna kampania Władimira Putina będzie budowana wokół "antyzachodnich" narracji.
Wszystko wskazuje na to, że niebawem w biurze Putina dojdzie do sporych zmian. Aleksander Chariczew, który miał nadzorować kampanię prezydencką, ma opuścić Kreml.
Chariczew to w tej chwili szef Biura Prezydenta Federacji Rosyjskiej ds. zapewnienia działalności Rady Państwa. Oficjalnym powodem jego odejścia mają być problemy zdrowotne spowodowane latami pracy w stresie, ale nieoficjalnie, jak podaje "Meduza", na jego odejście naciskają rosyjskie służby bezpieczeństwa, które są niezadowolone z przebiegu "referendów" w sprawie aneksji ziem ukraińskich. To właśnie biuro Chariczew ponosiło częściową odpowiedzialność za przebieg tych referendów.
"Referenda" były wielokrotnie przekładane z powodu porażek, jakie rosyjska armia ponosiła na froncie. Wyniki referendów są nieuznawane przez zdecydowaną większość społeczności międzynarodowej.
Czytaj także: Służby zakończyły akcję. Nowe fakty ws. Jacka Jaworka
"Referenda" miały miejsce pod koniec września, ale już na początku listopada wojska rosyjskie zostały zmuszone do odwrotu z nielegalnie anektowanego Chersonia. Siły bezpieczeństwa mają też ponoć pretensje do Chariczewa o koszty - są zaskoczone tym, jak dużo pieniędzy pochłonęły "referenda", przynosząc przy tym praktycznie zerowe korzyści.
Kim jest Aleksander Chariczew?
Chariczew jest obecny w rosyjskiej polityce od 2000 roku. Ostatnio nadzorował wybory prezydenckie w 2018 roku, głosowanie nad poprawkami do konstytucji w 2020 roku oraz wybory do Dumy Państwowej w poprzednim roku.
W październiku Chariczew został objęty sankcjami w związku z rosyjską agresją na Ukrainę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.