Nikiforow zastąpił na fotelu dowódcy gen. Kuzowlewa. To oficer kojarzony z ministrem obrony Siergiejem Szojgu i szefem sztabu Walerijem Gierasimowem. Tymczasem, jak informuje ukraiński wywiad wojskowy (HUR), Nikiforow to osoba bliższa duetowi Jewgienij Prigożyn - Siergiej Surowikin. Oficjalnie powodem odejścia Kuzowlewa było złe przygotowanie wojsk rosyjskich do ofensywy na kierunku łymańskim.
Prigożyn, twórca niesławnej grupy Wagnera, zdaje się mieć coraz większe wpływy na Kremlu. Także obecny głównodowodzący wojsk rosyjskich w Ukrainie jest uznawany za człowieka Prigożyna. Jeśli "człowiekiem Prigożyna" jest także dowódca Zachodniego Okręgu Wojskowego, to pozycja "kucharza Putina" niezaprzeczalnie rośnie.
To można skomentować krótko: to nie kwestia sprawności, którą prezentują dowódcy rosyjscy – a ta bardzo daleka jest od sprawności dowódców zachodnich – tylko kwestia ślepego wypełniania poleceń płynących z Kremla. A to niesie skutki, jakie widzimy: Rosja de facto utraciła zdolności ofensywne w tej wojnie. To zarazem świadectwo chaosu w rosyjskim systemie dowodzenia. To bardzo dobra informacja dla nas i dla Ukrainy. Jest szansa, że ta wojna zakończy się w 2023 r. – mówi w rozmowie z o2.pl gen. br. rez. Mirosław Różański, były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych.
Tego rodzaju zmienność stanowisk jest złym objawem w armii. Nie gwarantuje ciągłości dowodzenia, przy wymianie dowódcy zwyczajowo następuje wymiana ludzi w sztabach, czy nawet dowódców poszczególnych jednostek. W teorii powinno się to odbywać niemal bezboleśnie, jednak nowi oficerowie na stanowiskach będą potrzebowali czasu na wdrożenie się w nowe obowiązki i zapoznanie z nimi.
Gen. Różański dodaje również, że w jego ocenie takie zmiany kadrowe to jasny sygnał, że Putin chce odsunąć od siebie odpowiedzialność za nieudaną wojnę w Ukrainie, zrzucając ją na dowódców wojskowych. A takich przykładów od początku inwazji było już kilka, włącznie ze zmianami dowodzenia rosyjskimi wojskami w samej Ukrainie. Na początku inwazji analitycy wojskowi wskazywali, że wojska rosyjskie dowodzone są de facto z poziomu politycznego, czyli z Kremla.
W kwietniu po nieudanym oblężeniu Kijowa, wskazany został głównodowodzący. Pierwszym został gen. Aleksandr Dwornikow. Jednocześnie na południu Ukrainy działaniami wojennymi dowodził generał Siergiej Surowikin. Na południu, z różnych względów, Rosjanom szło sprawniej.
W październiku Surowikin zastąpił więc Dwornikowa na stanowisku dowódcy wojsk w Ukrainie. W międzyczasie rosyjskie władze wymieniły kilku innych wysokich rangą dowódców wojskowych. Ze stanowiska ustąpił wiceminister obrony, odpowiedzialny za zaopatrzenie i logistykę gen. Dmitrij Bułhakow. W czerwcu ze stanowiska zrezygnował także dowódca wojsk powietrznodesantowych Rosji gen. Andriej Serdiukow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Może to być wreszcie sygnał coraz większej erozji systemu władzy w Rosji. Władimir Putin, jak zwornik systemu, coraz więcej obowiązków ceduje na swoich podwładnych. W tym przypadku, na wyrastającego coraz bardziej na "zarządcę wojny w Ukrainie" Prigożyna. A trzeba przypomnieć, że Prigożyn nie pełni na Kremlu żadnej oficjalnej funkcji. Zaś wspomniani wyżej Gierasimow i Szojgu to szef sztabu i minister obrony - ich pozycja wynika z systemu bezpieczeństwa Rosji czy wręcz z rosyjskiej konstytucji.
Desant, sztaby, Syria
Sam Nikiforow zaś to postać interesująca. Związany jest z rosyjskimi wojskami powietrznodesantowymi. Ma pojęcie (ze względu na karierę, jaką ma za sobą w rosyjskich siłach zbrojnych) o broni przeciwpancernej, jednak jego specjalnością jest desant.
Pełnił różne funkcje na różnych stanowiskach. Przeszedł długą drogę od dowódcy plutonu przeciwpancernego (1991-1993), do zastępcy głównodowodzącego Zachodniego Okręgu Wojskowego. Zdobywał doświadczenie na stanowiskach sztabowych i dowódczych. Co ciekawe, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zarzuca mu udział w zestrzeleniu ukraińskiego samolotu transportowego Ił-76, do którego doszło w 2014 r. nad Donbasem.
Nie jest to więc typowy oficer sztabowy bez zdolności dowódczych. Tym bardziej, że od maja do października ubiegłego roku był dowódcą grupy wojsk rosyjskich w Syrii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.