Do wyproszenia Laury Angelo z pokładu statku doszło w trakcie przystanku w Nassau na Bahamach. Personel Royal Caribbean miał jednak trudności ze skłonieniem 57-latki do wyjścia na ląd – niezadowolona pasażerka głośno protestowała i zaprzeczała, aby naprawdę była chora na COVID-19.
Przeczytaj także: Realia podróżowania osób plus size. Nagrania nauczycielki hitem TikToka
Uczestniczka rejsu wpadła w szał. Jej test na COVID-19 został sfałszowany?
Aby nagłośnić, co spotkało ją na pokładzie Royal Caribbean, Laura Angelo na bieżąco relacjonowała wszystkie wydarzenia użytkownikom TikToka. Na jednym z nagrań utrwaliła, jak wykrzykuje pod adresem personelu wulgaryzmy i odmawia wyjścia.
Będę kierowała własnym, cholernym życiem. Mam dość tego, że załoga Royal Caribbean mówi mi, co mam robić, gdy jesteśmy [pasażerowie – przyp. red.] k***a okłamywani – krzyczała Laura Angelo na filmie na Tik Toku.
Przeczytaj także: Chcieli zrobić zdjęcie weselne. Goście osłupieli
Laura Angelo przekonywała na TikToku, że jeszcze przed wypłynięciem w rejs dwukrotnie przeszła test na obecność koronawirusa. 57-latka dowodziła, że za każdym razem wynik był negatywny i jest niemożliwe, aby miała na COVID-19 w chwili wejścia na statek.
Będę miała zawał serca na żywo (...). To będzie dobra historia dla brukowej prasy – krzyczała Laura Angelo na jednym z filmów na TikToku.
Przeczytaj także: Niebezpieczny trend w sieci. Policja ostrzega rodziców
Jak podaje "New York Post", materiały z udziałem Laury Angelo błyskawicznie zyskały popularność. W niecały tydzień obejrzały je ponad 3 miliony użytkowników TikToka. Rzecznicy Royal Caribbean na razie nie wydali oficjalnego oświadczenia w odpowiedzi na zarzuty 57-letniej pasażerki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.