Trwa kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej, w pasie przygranicznym obowiązuje stan wyjątkowy. Kilka dni temu sejm przedłużył ten stan o kolejne 60 dni. Według Biura Bezpieczeństwa Narodowego pojawiły się niebezpieczne, prowokacyjne zachowania białoruskich służb względem polskich żołnierzy i funkcjonariuszy.
Dziennikarze nie mają wstępu na teren przygraniczny, gdzie obowiązuje stan wyjątkowy. Według rzecznika praw obywatelskich Marcina Wiącka, taka sytuacja jest niedopuszczalna. Rzecznik przypominał w TVN24 sytuację z Litwy i Łotwy, gdzie również jest stan wyjątkowy, a istnieje mechanizm przepustek dla dziennikarzy.
W programie Onet Rano Jan Maria Jackowski, senator Prawa i Sprawiedliwości, dał jasno do zrozumienia, że dziennikarze powinni mieć wstęp na teren stanu wyjątkowego, aby wykonywać swoją pracę.
Uważam, że pod pewnymi rygorami dziennikarze powinni mieć możliwość obecności w tamtych terenach. Ta sprawa jest możliwa, ważny jest konsensus rządu z partiami opozycyjnymi. Byłoby to korzystne dla rządu - opinia publiczna miałaby informację, a przy budowaniu konsensusu możliwa będzie całościowa polityka w odniesieniu do problemu. A ten kryzys może potrwać długo, dlatego należy myśleć długofalowo - powiedział polityk.
Jackowski dodał także, że jako człowiek mediów doradzałbym rozważenie możliwości podjęcia tego typu kroków. Ta wypowiedź z pewnością nie spodoba się szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu oraz premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Aresztowani dziennikarze
Przypomnijmy, że w tym tygodniu troje dziennikarzy telewizji ARTE, którzy kręcili materiał o kryzysie migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej zostało zatrzymanych przez policję, kiedy nieświadomie wjechali do strefy stanu wyjątkowego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.