Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Znalazł Polkę ze statku Stena Line. Opowiada, czego był świadkiem

94

Pilot szwedzkiego śmigłowca, który patrolował Bałtyk podczas akcji ratowniczej matki i dziecka z promu Stena Line opowiada o swoich odczuciach i przebiegu zdarzeń. Mężczyzna nie ukrywa emocji i zastanawia się, czy cokolwiek można było zrobić lepiej.

Znalazł Polkę ze statku Stena Line. Opowiada, czego był świadkiem
Do tragedii doszło na promie Stena Line. Za burtą znalazło się m.in. niepełnosprawne dziecko (Pixabay, Ilustracyjne)

Przypomnijmy, że 36-letnia Polka i jej 7-letni syn znaleźli się za burtą promu Stena Line, który płynął w czwartek (29.06) z Gdyni do szwedzkiego Karlskrona. Obydwoje zmarli w szpitalu, po wielogodzinnej akcji ratowniczej.

Teraz szwedzkie media dotarły do pilota śmigłowca, który brał udział w akcji i odnalazł w wodzie kobietę. Mężczyzna jest bardzo poruszony zdarzeniem. Opowiada o przebiegu poszukiwań zaginionych osób.

"Człowiek za burtą" zawsze oznacza potencjalne zagrożenie życia. To proste. Nie ma tu czegoś takiego jak rutynowy alarm. Trudno było jednak panować nad emocjami, gdy dowiedzieliśmy się, że szukamy dziecka i matki, która wyskoczyła razem z nim do wody — opowiadał w telewizji SVT Anders Olsson, pilot helikoptera szwedzkiego ratownictwa medycznego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Na ratunek Karpatom! Aktywiści zwracają uwagę na poważny problem

Doświadczony lotnik wskazuje jednak, że pod żadnym pozorem nie można doprowadzić do tego, aby stracić dystans do akcji ratowniczej. To niedopuszczalne.

Myśli zaczynają gdzieś krążyć, a to nie pomaga w ratowaniu człowieka. Nie możemy dopuszczać do siebie emocji - mówi Olsson.

Czy można było zrobić coś lepiej? Pilot nie ma wątpliwości

Chłodne podejście pilotów pomaga w trakcie akcji ratowania poszkodowanych. Lotnik ze wspomnianego śmigłowca nie ukrywa jednak, że po zakończeniu działań jego samego i załogę dopadło wiele różnych myśli. Ratownicy zastanawiali się, czy cokolwiek można było zrobić lepiej.

Podczas powrotu do domu, kiedy odwoziliśmy ich już do Karlskrony, myśleliśmy -  "Co mogliśmy zrobić inaczej? Czy mogliśmy coś zrobić?". Taka kolej rzeczy, jesteśmy ludźmi. teraz wiem, że zrobiliśmy wszystko, co było możliwe. Alarm był błyskawiczny, przebieg akcji też. Natychmiast rozpoczęliśmy resuscytację — kończy szwedzki pilot.

Przypomnijmy, że aktualnie prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa na promie Stena Line.

Autor: MAL
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Żegnają 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Czesi piszą o polskim megamieście. Ma być większe od Warszawy
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Świebodzin zdetronizowany. Nowy pomnik Jezusa będzie dużo wyższy
Pożar Biedronki. Sklep niemal doszczętnie spłonął
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić