W lasach coraz częściej można spotkać osoby poszukujące poroży, które gubią łosie i jelenie. Łosie tracą poroża już w grudniu i styczniu, a jelenie w lutym.
To naturalny proces, którego kulminacja przypada na luty-marzec. Leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu przypominają, że nie każde poroże można zbierać.
Zrzuty najczęściej znajdują się w miejscach, gdzie jelenie odpoczywają lub przemieszczają się. Są to okolice gęstych młodników, ścieżek migracyjnych czy paśników. Andrzej Lenczewski z Koła Łowieckiego "Głuszec" w Białymstoku wyjaśnia, że największe szanse na znalezienie poroży są tam, gdzie zwierzęta żerowały.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poroże odpada najczęściej, gdy zwierzę trąca je o gałęzie lub otrząsa się ze śniegu. W przeciwieństwie do rogów, które rosną przez całe życie, poroże to sezonowa struktura kostna. Po rykowisku, gdy spada poziom testosteronu, stare poroże odpada, a nowe zaczyna rosnąć.
Leśnicy przypominają, że nie wolno zbierać poroży w rezerwatach czy parkach narodowych. Nie można też celowo płoszyć zwierząt, aby zdobyć ich poroża. Jeśli znajdziemy poroże z czaszką, jest to własność Skarbu Państwa i należy zgłosić to do nadleśnictwa.
W Polsce działają skupy poroży, które płacą nawet 1000 zł za okaz o wadze ponad 4 kg. Jednak przedstawiciele kół łowieckich, jak Leszek Rafałko z Koła Łowieckiego "Głuszec", podkreślają, że zbieranie zrzutów to raczej hobby niż źródło dochodu. "To raczej źródło przyjemności, spaceru i przy okazji nagroda" - mówił w "Czystej Polsce" Rafałko.
Czytaj także: Nietypowa akcja strażaków. Przytulali jelenia