Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Znaleziono ją nagą za śmietnikiem. Wydała poruszające oświadczenie w sądzie

44

Chanel Miller, utalentowana graficzka i pisarka, kilka lat temu padła ofiarą przemocy seksualnej. Po długiej rozprawie w sądzie wydała poruszające oświadczenie, które w tydzień przeczytało kilkanaście milionów ludzi.

Znaleziono ją nagą za śmietnikiem. Wydała poruszające oświadczenie w sądzie
(Pixabay)

W styczniu 2015 roku Chanel padła ofiarą przemocy seksualnej. Została znaleziona przy śmietniku w pobliżu kampusu Uniwersytetu Stanforda. I chociaż od razu było wiadomo, że próbowano ją zgwałcić, o sprawiedliwość musiała bardzo długo walczyć.

Dostałam do podpisania stos papierów, zmierzono i obfotografowano moje otarcia, zbadano mnie, wręczono mi teczkę z ulotkami dla ofiar przemocy, zabrano stare ubranie i dano nowe. Potem detektyw zapytał mnie, co pamiętam z ubiegłej nocy. Nikt nie użył słowa "gwałt" - mówi w rozmowie z "Twój Styl"

"Wyszłam z siostrą na patio. To moje ostatnie wspomnienie z tej nocy"

Sprawca został od razu zatrzymany a Chanel została poddana dokładnym badaniom. Miała dowody i świadków, ale proces nie był łatwy. Uwaga mediów skupiała się przede wszystkim na tym jak wyrok zmarnuje życie studenta ze Stanfordu i jaki może mieć to wpływ na jego dalszą karierę. W końcu skazano go na sześć miesięcy więzienia.

Czasem myślę, że gdybym nie poszła na tę imprezę, to wszystko by się nie wydarzyło. A potem dociera do mnie, że wydarzyłoby się - tyle, że innej dziewczynie - dodaje Chanel.

Po wyroku Chanel opublikowała oświadczenie, które w zaledwie kilka dni przeczytało kilkanaście milionów osób. Skupiła się w nim nie tylko na swojej sprawie, ale także na sprawach innych dziewczyn, które oskarża się o sprowokowanie przemocy. Chanel napisała, że nadal znaczącym problemem jest oskarżanie ofiary i skupianie się na niej zamiast na oprawcy.

To smutne, bo w ten sposób tworzymy też iluzję, w której ofiary przemocy żyją w jakiejś dziwnej, mrocznej, wyizolowanej przestrzeni. Tymczasem my jesteśmy wszędzie: uczymy w szkole wasze dzieci, chodzimy z wami na fitness, tworzymy sztukę. Jesteśmy tuż obok i jest nas bardzo dużo - podsumowuje.

Chanel podczas procesu ukrywała swoje prawdziwe dane. Posługiwała się pseudonimem Emily Doe i dopiero w swojej książce zdecydowała się na ujawnienie tożsamości. Książka "Nazywam się. Moja historia" została nagrodzona National Book Critics Circle Award.

Zobacz także: Dramatyczna historia Katarzyny. To tylko "zabawa w dorosłych"
Autor: ABA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Co zamiast Starlinka? Unia Europejska poszukuje rozwiązania dla Ukrainy
Zełenski wyciąga rękę do Trumpa! Jest gotów na współpracę
Instruktor karate z małego miasteczka zadecydował o działaniach Trumpa? Całe USA mówią o jego wpisie
"Przygotowywane jest miejsce pochówku". Watykan szykuje się na najgorsze
Słowa JD Vance'a o Wielkiej Brytanii wywołują burzę. Teraz się tłumaczy
Największa góra lodowa świata osiadła na mieliźnie. Naukowcy zaniepokojeni
Podwyżka ceł. Ekspert o działaniu Trumpa: ekonomiczny absurd i polityczne zagranie
Dojdzie do abdykacji? Przyjaciółka papieża Franciszka ma jasną odpowiedź
Szwecja. Z amerykańskiej ambasady zniknął baner wsparcia Ukrainy
Ukraiński urzędnik oburzony. Chodzi o decyzję Trumpa. "To szantaż"
Ukraiński poseł przewiduje. Tyle mogą wytrzymać bez wsparcia USA
Kartony pełne pączków na śmietniku. Warszawiacy oburzeni
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić