Pomimo technologii pozwalającej prześwietlanie walizek niektórzy pasażerowie nadal starają się przetransportować nielegalne przedmioty. Celnicy z całego świata publikują fotografie przechwyconych obiektów. Często ciężko uwierzyć, co w swojej torbie miała przyłapana osoba.
W nieodebranej walizce na lotnisku Detroit Metropolitan Airport doszło do interwencji z niespodziewanym finałem. Pod koniec zeszłego miesiąca w jednym z bagaży celnicy znaleźli coś, w co trudno uwierzyć. Po wykonaniu rutynowego prześwietlenia zauważyli obiekt przypominający zwierzęcą czaszkę. Co ciekawe walizka została nieumyślnie oddzielona od właściciela podczas transportu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Celnicy nie byli w stanie ustalić, do jakiego zwierzęcia należała czaszka. Na lotnisko wezwano funkcjonariuszy CBP i US Fish and Wildlife Service, aby udzielili niezbędnej pomocy. Prawda była brutalna i poruszająca. Okazało się, że tajemniczy obiekt to czaszka młodego delfina. Oczywiście przemyt tego typu elementu był niezgodny z prawem.
Lotnisko komentuje sprawę
Lotnisko wydało specjalne oświadczenie w sprawie znalezienia czaszki. Do sprawy odniósł się dyrektor portu Robert Larkin, który podkreślił, że celnicy poważnie traktują przemyt dzikich zwierząt. Jednocześnie nie podano żadnych informacji o podróżnym, który nigdy nie odebrał bagażu. Czaszka została przekazana śledczym z US Fish and Wildlife Service w celu dalszego zbadania.
Posiadanie przedmiotów dzikiej fauny i flory, zwłaszcza zwierząt chronionych, jest zabronione. Poważnie traktujemy przemyt dzikich zwierząt i ściśle współpracujemy z naszymi partnerami federalnymi w US Fish and Wildlife Service, aby chronić dzikie zwierzęta i ich siedliska - powiedział dyrektor portu Robert Larkin.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.