Do wielkiego oszustwa doszło 24 lutego. Wówczas - jak informuje PAP - do 33-letniej aktorki teatralnej zadzwonił mężczyzna, który podawał się za funkcjonariusza policji Arkadiusza Nowickiego. Przekonał kobietę, że pieniądze zgromadzone przez nią i jej rodziców są zagrożone atakiem hakerskim.
Wiarygodność policjanta miała potwierdzić przez wybranie na klawiaturze telefonu #112. Wszystko zostało upozorowane tak, by 33-latka nie zorientowała się, że rozmawia z przestępcą.
Kobieta została zmanipulowana do przelania 152 tysięcy złotych na wskazany rachunek bankowy. Późnej okazało się, że z jej konta zniknęło 15 200 zł, a rozmówca tłumaczył, że wszystko za sprawą hakerów. W ten sposób chciał się uwiarygodnić.
33-latka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Szybko zawiadomiła o wszystkim policję. Śledztwo w tej sprawie prowadzi warszawska prokuratura okręgowa.
Czytaj także: "Właśnie siedzę!". Cięta riposta Andrzeja Dudy
W tym samym tygodniu oszukać dała się aktorka znana z sensacyjnych filmów Patryka Vegi. Najprawdopodobniej dzwonił do niej ten sam mężczyzna - również podawał się za Arkadiusza Nowickiego. Kobieta przelała mu blisko 500 tys. złotych.
Oszustwo "na policjanta". Takich prób było więcej
Ujawniono, że częściej dochodziło do prób wyłudzenia pieniędzy od polskich aktorek. Pod koniec lutego podobne propozycje "współpracy z policją" dotarły do młodej aktorki i jej menedżerki. Tutaj oszust przekonał kobiety do przelania prawie 100 tys. euro.
70 tys. euro oczekiwał natomiast od innej, 41-letniej aktorki. Ona uniknęła straty środków, ale przestępcy się jej odgrażali, o czym zostały zawiadomione odpowiednie służby.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.