Jak informuje PAP, biznesmen Zbigniew S. został zatrzymany z nakazu Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Biznesmen jest podejrzewany o przywłaszczenie sobie sporej ilości pieniędzy, które pochodziły ze zbiórek organizowanych przez fundację, nazwanej jego własnym imieniem.
Między 2 października a 29 grudnia 2019 zorganizowano kilkanaście spotkań, w trakcie których zebrano sporą sumę pieniędzy - informuje Wirtualna Polska. Zamierzenia zbiórek to głównie cele charytatywne.
Przeczytaj także: Tadeusz Rydzyk w końcu się doigrał. Za kazania i za pieniądze
Były to akcje promocyjne na różne cele charytatywne np. na budowę lub dokończenie budowy domu dla potrzebujących, dla chorego na białaczkę i nowotwór jelita, na zakup protezy nogi, na rehabilitację, a także na pokrycie długów i jedzenie dla potrzebujących - cyt. pochodzi z komunikatu prokuratury w Lublinie, podaje Wirtualna Polska.
Pomiędzy 21 a 29 grudnia Zbigniew S. miał przywłaszczyć sobie pieniądze ze zbiórek. W kwocie około 253 tys. złotych.
Przeczytaj także: Rząd ogłosił nowe restrykcje. "Wciskamy hamulec z całej siły"
Jak podaje Prokuratura Regionalna w Lublinie, znaczną część wspomnianej sumy, bo aż 217 tys. zł, Zbigniew S. miał przeznaczyć na zakup żetonów... w jednym z warszawskich kasyn. Część pieniędzy przeznaczył natomiast na inne cele, m.in. udzielając nieoprocentowanej pożyczki.
Zbigniew S. złożył już zeznania. Biznesmen przez jakiś czas pozostanie w areszcie.