Mariusz N. usłyszał surowy wyrok. Prawnik i syndyk specjalizujący się w prawie gospodarczym stanął przed krakowskim Sądem Rejonowym. Został surowo ukarany za płatną protekcję, czyli łapówkarstwo.
Czytaj także: Kwadratowe fale. Śmiertelnie groźne zjawisko w Europie
Mężczyzna usłyszał wyrok więzienia. Sąd skazał go na dwa lata i 3 miesiące aresztu. Oprócz tego przez pięć lat nie może wykonywać zawodu. Wszystko po tym jak w czerwcu 2018 r. agenci CB z Wrocławia wręczyli mu 25 tys. zł podczas operacji specjalnej.
Od tego momentu Mariusz N. był bacznie obserwowany. Pieniądze, które otrzymał, miał wręczyć krakowskim sędziom, by "załatwili" jedną ze spraw spółki meblarskiej, w której miał mieć wpływy. Pieniądze nie trafiły ostatecznie w ręce funkcjonariuszy publicznych.
Znany prawnik usłyszał więc zarzuty łapownictwa, powoływania się na wpływy i podżegania do wręczenia korzyści majątkowych sędziom. Zastosowano też liczne środki zapobiegawcze, m.in. policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe. Mariusz N. przyznawał się do winy, wyrażał żal i skruchę, więc zmieniono wymienione środki.
Mężczyzna ma też na koncie inny, 7-letni wyrok skazujący. Oprócz tego musi zapłacić 150 tys. zł grzywny za to, że jako funkcjonariusz publiczny (syndyk) przekroczył swoje uprawnienia. Wykorzystał bowiem w sposób niezgodny z prawem środki finansowe wchodzące w skład masy upadłości spółek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.