Kultura zbierania grzybów jest w naszym kraju szeroko rozwinięta. Polacy uwielbiają zarówno wypady na grzybobrania, jak i rytuały przyrządzania i konsumowania swoich zdobyczy z lasu. Podczas jesiennych wypraw należy jednak pamiętać o niebezpieczeństwach, jakie stoją za nieświadomym zbieractwem.
Portal zywienie.medonet.pl postanowił zwrócić się do grzybiarzy. W tym celu porozmawiano z Wiesławem Kamińskim. Podczas rozmowy znawca grzybów postanowił podzielić się z innymi cennymi wskazówkami. Ekspert opowiedział o swojej najważniejszej zasadzie, którą kieruje się podczas grzybobrań. Według niego grzyby należy wyciągać z podłoża w całości - wraz z pochwą i zgrubieniem. Najlepiej przez wykręcanie. Nożyk ma służyć tylko do wyczyszczenia zdobyczy.
Jeżeli chcemy żyć dłużej, wykręcajmy grzyby i wyciągajmy je w całości. Nożyk wykorzystujmy tylko do wstępnego oczyszczenia grzyba - powiedział portalowi zywienie.medonet.pl ekspert.
Znawca zwraca również uwagę na problem braku znajomości gatunków. Według niego Polacy potrafią najczęściej rozpoznać zaledwie kilka z nich. Niestety nieznajomość tego typu może być katastrofalna w skutkach. Pomylenie muchomora czerwieniejącego lub zielonkawego z czubajką kanią i skonsumowanie może doprowadzić nawet do śmierci. Ekspert zaapelował, aby zwracać uwagę na brązowy kolor oraz łuskowaty kapelusz, które są dla kani charakterystyczne.
Często zdarza się ludziom mylić np. borowika z goryczakiem żółciowym. Najwięcej trudności sprawiają jednak grzyby blaszkowe. Ludzie potrafią pomylić muchomora czerwieniejącego z czubajką kanią lub co gorsza - za kanię brać śmiertelnie groźnego muchomora zielonawego, zwanego też sromotnikowym - opowiedział Wiesław Kamiński.
Kosze wiklinowe najlepsze
Wiesław Kamiński został również zapytany o najlepszy sposób na przenoszenie grzybów. Według niego zdecydowanie najlepszym sposobem jest użycie tradycyjnego kosza wiklinowego. Ekspert nie skreśla też plastikowych wiaderek. Podkreśla, że bardzo istotne są otwory, które zapewniają grzybom przewiewność. Grzybiarz zdecydowanie odradził używania worków foliowych.
Najlepiej sprawdzają się tradycyjne wiklinowe, ale mogą być również z plastiku, pod warunkiem, że są przewiewne, że są w nich otwory. Przechowywanie ma tu więc ogromne znaczenie. Jeśli robimy to niewłaściwie (np. używając reklamówek) a do tego jest ciepło, procesy gnilne w grzybach zachodzą bardzo szybko. Skutek jest taki, że nawet w jadalnych grzybach powstają toksyny, które mogą nam zaszkodzić - wyjaśnił grzybiarz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.