O tym, że pies nie jest przedmiotem, a istotą żywą, wie chyba każdy przedszkolak. Niestety, nadal nie brakuje ludzi, którzy traktują te zwierzęta (inne również) jak przedmioty i robią im bezrefleksyjnie krzywdę. Internautów oburzyło zachowanie jednego z propalestyńskich demonstrantów, który używał psiaka niczym zabawki.
Protestujący przeciw wojnie w Strefie Gazy i interwencji Izraela znęcali się nad małym czarnym pieskiem. Jeden trzyma go w ręce jak przedmiot, drugi szarpie za sznurek, którym psiaka uwiązano. Został też "ubrany" we flagi izraelskie, co ma być podkreśleniem nienawiści demonstrujących do Żydów i ich państwa.
Ważny jest tutaj kontekst kulturowy. Dla muzułmanów pies to zwierzę nieczyste.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od zarania dziejów wyznawcy islamu uważają psy za zwierzęta, które są nieczyste i których trzeba unikać. To dlatego w krajach muzułmańskich ciężko psa w ogóle spotkać, a ich obecność uważana jest za obrazę. Sam Mahomet przestrzegał, by psów unikać jak ognia i taki nakaz dał swoim wyznawcom. Co się z tym wiąże? Kontekst całej sprawy.
Dla muzułmanina nazwanie kogoś "psem" to wielka obraza oraz dyshonor.
I to właśnie dlatego podczas jednego z protestów przeciw interwencji Izraela w Strefie Gazy uczestnicy wzięli ze sobą małego psiaka. Zwierzak cierpi, nie może się wyrwać, a rozpalony w gniewie chłopak macha nim niczym zabawką, nie zważając na to, co dzieje się ze zwierzęciem. Takie zachowanie oburzyło część internautów, którzy widzieli film.
Emocjom i złości nie sposób się dziwić, interwencja Izraela w Strefie Gazy jest bardzo brutalna, a pod bombami i wskutek interwencji wojska (IDF) zginęło już ponad 10 000 osób, a prawie 26 000 zostało rannych. Takie informacje przekazało ostatnio Ministerstwo Zdrowia Strefy Gazy zarządzane przez Hamas. Walki nadal trwają.
Arabowie na całym świecie protestują przeciw brutalności Izraelczyków i żądają wstrzymania walk oraz wolności dla Palestyny. Osoby wspierające Izrael po masakrze 7 października, gdy zginęło z rąk terrorystów 1400 osób, a 220 zostało porwanych do niewoli, oczekują ich uwolnienia i ukarania winnych tych wydarzeń.
Tymczasem władze Izraela robią swoje, trwa pacyfikacja Strefy Gazy i polowanie na członków Hamasu. Efekt to zniszczone miasta, masakra ludności cywilnej i krwawa wojna. A ta na pewno nie służy żadnej ze stron, choć wydaje się, że obu jest w pewnym sensie na rękę. Emocje buzują, także wśród protestujących na całym świecie.
Ale czym innym jest machać flagą i krzyczeć wniebogłosy, a czym innym krzywdzić człowieka lub niewinne zwierzę...