Centralne miejsce w Zakopanem - Krupówki - to dla wielu osób miejsce, które jest uosobieniem wszechobecnego kiczu. Popularny deptak jest pełen stoisk z pamiątkami mizernej jakości, ulicznych naganiaczy, artystów o miernych umiejętnościach, a ostatnio także kierowców z Kuwejtu.
Wygląda jednak na to, że coś w tej kwestii zaczyna się zmieniać. "Gazeta Krakowska" donosi, że miniony weekend był pierwszym od niepamiętnych czasów, kiedy na Krupówkach nie było romskich kapel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tę sytuację bardzo doceniają okoliczni mieszkańcy i przedsiębiorcy - zwłaszcza, że w niektóre dni na Krupówkach przygrywało nawet siedem zespołów.
Ostatni weekend jednak był wyjątkowy. W niedzielę nie zauważyłem, ani nie usłyszałem na Krupówkach ani jednej kapeli. Nie wiem co się stało, ale mam nadzieję, że to efekt pracy naszej straży miejskiej i tych kapel już nie będzie - stwierdził w rozmowie z "GK" właściciel sklepu przy Krupówkach.
Krupówki. Straż miejska wreszcie skuteczna? Burmistrz chwali
Na skuteczne działanie strażników miejskich wskazuje także burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz. Przypisuje on zasługi w tej kwestii nowemu komendantowi tej jednostki.
Nowy komendant straży miejskiej uważam, że radzi sobie z tym bardzo dobrze. Po ostatnim weekendzie z siedmiu kapel pozostały jedynie dwie. Mamy już stałe patrole na Krupówkach, cały czas z tym walczymy. Staramy się, by ten wizerunek Krupówek, szczególnie w tym wysokim sezonie, gdy jest dużo turystów, był lepszy niż dotychczas - twierdzi.