Po raz ostatni Kalinę widziano w czwartek, ok. godz. 15. Wówczas nastolatka wyszła z domu przy ulicy Płaszowskiej w Krakowie i do tej pory nie odezwała się ani do rodziny, ani do swoich przyjaciół.
Bliscy 17-latki apelują o pomoc
Kalina wyszła z domu, żeby dotrzeć na zajęcia w liceum nr 8 w Krakowie. Nic nie zwiastowało tego, że może zniknąć bez śladu. Miała plany na najbliższy weekend, który miała spędzić z rodziną. Bardzo się na to cieszyła - zapewnił ojciec nastolatki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziewczyna od godz. 15 w dniu 23 listopada nie nawiązała kontaktu z rodziną. Jej bliscy są zrozpaczeni, mówią że nie mają dalszych tropów.
Kalina wyłączyła telefon wychodząc z domu. Poszła w nieznanym kierunku na skutek wewnętrznych emocji. Lubi stare ruiny w okolicach Starego Płaszowa w Krakowie i to zostało w miarę możliwości sprawdzone. Lubi podróże autostopem do innym miast. Odbyła kiedyś podróż stopem do Warszawy, ale jeśli wyjechała z Krakowa to może być w dowolnym mieście - napisał Kuba Jamrozik, ojciec Kaliny.
Jak dodaje, Kamila w momencie opuszczenia domu była ubrana w zieloną sportową kurtkę z bordową obwódką. Nie miała ze sobą żadnej torebki ani plecaka. Nastolatka miała i nadal ma wyłączony telefon.
Rysopis 17-latki:
167 cm wzrostu
waga 55 kg
piwne oczy
ciemnobrązowe włosy do ramion
Wszystkich, którzy mogą coś wiedzieć na ten temat proszę o pilny kontakt! 510 998 244 - napisał tata Kaliny.
Internauci zaangażowali się w nagłośnienie poszukiwań. Wpis o zaginięciu Kamili udostępniono już ok. 10 tys. razy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.