Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Przed wojną mieszkało tutaj 25 tysięcy ludzi, dziś zostało niespełna trzy tysiące. Miasto jest niemal całkowicie zniszczone, uszkodzonych jest 90 procent budynków. Rosjanie zbudowali niedaleko obóz filtracyjny. Nie ma prądu i wody, panuje powszechny terror, a niepokorni są rozstrzeliwani lub zsyłani karnie w głąb Rosji.
Miasteczko leży 70 kilometrów na południe od Doniecka i od 11 marca 2022 roku jest okupowane przez wojska rosyjskie. Nie udało się go opanować prorosyjskim separatystom w 2014 roku, ale zostało zajęte przez regularną armię po inwazji. Miasto Wołnowacha jest dziś prawdziwym rajem dla rosyjskiej propagandy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie media pokazały właśnie "jednego z mieszkańców", który po latach wreszcie swoje marzenie. Zamieszka w Federacji Rosyjskiej. Oto starszy pan z wąsem rozmawia z reporterem rosyjskiej telewizji i z radością przyznaje, że otrzymał mieszkanie w Rosji, gdzie uda się po latach życia w Ukrainie.
Jego dotychczasowy dom został "zniszczony w ostrzale artyleryjskim przez Siły Zbrojne Ukrainy", jak informuje rosyjska propaganda. Ale teraz zaczyna się lepsze życie, prawda? Klucze do domu odebrane, papiery podpisane, jeszcze tylko podróż do Rosji i życie zaczyna się na nowo.
Cała scena rozgrywa się rzecz jasna przed budynkiem, na którym powiewają rosyjskie flagi. Jest też portret Władimira Putina, "ukochanego prezydenta", jak mówi mężczyzna. Dodaje też ze wzruszeniem, że oto "spełniło się jego marzenie, by zamieszkać w Rosji" i że to marzenie ma wiele lat i nie porzucił go, choć musiał mieszkać w Ukrainie.
To tyle, jak idzie o propagandową papkę, którą Rosjan karmią tamtejsze media. Teraz trochę faktów. Wołnowacha została niemal doszczętnie zniszczona przez rosyjski ostrzał na początku 2022 roku, gdy rozpoczęła się inwazja. Miasto dzielnie się broniło, ale po dwóch tygodniach walk zostało zajęte. Większość mieszkańców uciekła.
Rosjanie umyślili sobie, że będą tam kręcić kolejne propagandowe reportaże dla telewizji i robią to z wielką konsekwencją. Były już te o rozpoczęciu nauki w szkołach, były o radości ludzi z pojawienia się armii Władimira Putina. Teraz czas na kolejne, bo zbliżają się wiosenne wybory prezydenckie. Także na terenach okupowanych.
Ukraiński deputowany Dmytro Łubinec ostrzegał, że okupanci tak właśnie będą wykorzystywać okoliczne miasteczka i wsie, by uzasadnić swoją agresję na Ukrainę. Przy okazji nie chwalą się, że na terenie obwodu donieckiego utworzyli obozy filtracyjne, terroryzują ludność i wywożą opornych w dalekie rejony swojego kraju.
O ile akurat nie zdecydują, że trzeba ich rozstrzelać na miejscu...