We wtorkowych obradach w Ministerstwie Zdrowia, poświęconym między innymi rozprzestrzenianiu się Covid-19, uczestniczyli oprócz Grzesiowskiego także prof. Miłosz Parczewski, konsultant krajowy ds. chorób zakaźnych, a także przedstawiciele Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny oraz Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.
Czytaj więcej: Nowy znak drogowy w Niemczech. Kierowcy muszą uważać
Podczas spotkania ustalono strategię komunikacji z urzędami i instytucjami, mającą na celu informowanie o rosnącej liczbie zachorowań.
- Potwierdzamy, że narasta fala zachorowań. Trudno jest policzyć, ilu jest chorych, ponieważ nie robimy już masowo testów, ale na pewno trend jest rosnący - cytuje PAP Grzesiowskiego, który zwraca też uwagę na zwiększoną liczbę osób hospitalizowanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć przebieg chorób nie jest tak ciężki jak w przypadku epidemii Covid-19, osoby starsze i te z grup ryzyka powinny być świadome potencjalnej potrzeby tlenoterapii czy dłuższego pobytu w szpitalu. - Pojawiają się też pierwsze zgony niestety osób obciążonych innymi schorzeniami więc musimy o tym zakomunikować, że fala już w tej chwili dotarła do Polski - dodaje Główny Inspektor Sanitarny.
Grzesiowski podkreślił, że szczyt zachorowań przypadnie na drugą połowę października, co pokryje się z rozpoczęciem roku szkolnego i akademickiego. Aby zminimalizować rozprzestrzenianie się wirusów, rekomendowane jest nie tylko noszenie maseczek oraz stosowanie środków dezynfekcyjnych, ale także zachęcanie do szerokiego testowania na obecność wirusów, co umożliwi wczesne wykrywanie i izolację osób zakażonych.
Czytaj więcej: Zdjęcia obiegły świat. Uścisk, który wzburzył Ukraińców
Liczba nowych zakażeń wzrosła z 60 przypadków dziennie, do ponad 800 nowych. - Dane te opierają się wyłącznie na testach przeprowadzanych w szpitalach i przez lekarzy POZ. Nie istnieje rejestr wyników testów kupowanych i przeprowadzanych samodzielnie przez pacjentów - informuje PAP.
Warto nadmienić, że w szczycie pandemii maseczki były obowiązkowe również na świeżym powietrzu. Za ich brak groziły mandaty.
Po kilku miesiącach rząd zniósł obowiązek, jednak jeszcze przez wiele miesięcy obowiązywał nakaz noszenia nakrycia ust i nosa w aptekach, czy ośrodkach zdrowia.