"Nasi operatorzy dronów zapoznali się z wózkami golfowymi, które wysłali na front Rosjanie" - informują Siły Zbrojne Ukrainy i prezentują materiały wideo z ataku na pozycje okupantów. Żołnierze Władimira Putina narzekają na braki w sprzęcie, więc korzystają z tego, co jest pod ręką. Tak oto na polu walki znalazły się chińskie meleksy.
Czytaj także: Rosjanin zadzwonił do żony. Tego się nie mógł spodziewać
Oczywiście nie posłano ich do szturmu, jak setki czołgów czy pojazdów opancerzonych. Wózki golfowe to raczej sprzęt pomocniczy, którym żołnierze poruszają się na linii frontu i dzięki któremu mogą przewozić ciężki sprzęt. Ale i tak ich obecność w walkach to zaskoczenie. I kolejny dowód na to, jak Rosjanie są przygotowani do wojny.
A przecież to "druga armia świata", jak twierdzą wciąż w Moskwie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wózki golfowe Rosjanie dostali z Chin, tak samo jak coraz więcej sprzętu, który jest im niezbędny do prowadzenia wojny. Państwo Środka wspiera Moskwę i przekazuje sprzęt oraz amunicję, bo Rosja nie jest w stanie produkować go w odpowiedniej ilości, a zapasy kurczą się w szybkim tempie. Pomagają też sankcje zachodnie, które uderzyły w Moskwę.
Wszystko razem wywołało efekt niezwykłego zainteresowania Rosjan uzbrojeniem i sprzętem chińskim. Do tego stopnia, że propagandyści w rosyjskich mediach zachwalają chińskie towary i deklarują, że kupują tylko te, rezygnując ze znanych europejskich marek. Armia nie ma wyboru, bo jest tylko kilka krajów, które chcą z Rosją handlować.
Jak się okazuje, chińskie meleksy są ładne i efektowne, ale na polu walki bezbronne.
Siły Zbrojne Ukrainy już nie takie sprzęty niszczyły Rosjanom, meleksy dołączyły do długiej listy strat na polu walki. Okupanci robią co mogą, na front docierają wysłużonymi bułankami, ładami, a nawet na wozach czy rowerami. Droniarze ZSU są jednak czujni, wystarczy chwila, by bezzałogowiec namierzył cel i zrzucił granat wprost na Rosjan.
Na razie udokumentowano zniszczenie dwóch golfowych wózków bojowych.
Poza tym armia Władimira Putina, czyli "druga armia świata", straciła na froncie już 5575 czołgów, 10396 pojazdów opancerzonych, 7949 systemów artyleryjskich, 323 samoloty, 324 helikoptery, 22 statki oraz 10432 pojazdy specjalne używane na froncie. Zginęło też ponad 332 tysiące żołnierzy z Rosji. To dane podawane przez ukraińską armię.
Zasoby Rosji, jak idzie o ludzi i sprzęt, są ogromne. Ale kiedyś muszą się wyczerpać.