Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

Zobaczył "palce diabła" na swojej posesji. Złapał się za głowę

1

Mieszkaniec miejscowości Niwiska zauważył na swojej posesji coś nietypowego. Czerwone "palce" wychodziły wprost z ziemi. Postanowił je sfotografować i przesłać zdjęcia lokalnym mediom. Okazało się, że niezwykłe odkrycie na posesji to tak zwane "palce diabła" - grzyb należący do rodziny sromotnikowatych.

Zobaczył "palce diabła" na swojej posesji. Złapał się za głowę
Okratek australijski (Facebook, Getty Images, Elizabeth Fernandez)

W Polsce możemy spotkać bardzo wiele odmian grzybów. Niektóre z nich są jadalne, inne trujące, dlatego podczas spacerów w lasach trzeba być bardzo czujnym. Część grzybów nie wygląda tak, jak nam się wydaje - nie każdy ma kapelusz i trzon.

Przekonał się o tym mieszkaniec wsi Niwiska (woj. podkarpackie). Jak relacjonuje portal korsokolbuszowskie.pl, mężczyzna podczas spaceru natrafił na niezwykłego grzyba, którego obecność w Polsce to rzadkość.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odbudować czy przenieść dom? "Taka dyskusja jest potrzebna"

"Palce diabła". Nietypowy grzyb na posesji

Chodzi o okratka australijskiego. Grzyb należy do rodziny sromotnikowych i ma bardzo nietypowy wygląd. Ze względu na ten fakt określany jest mianem "palców diabła". W sieci można znaleźć jego zdjęcia. Rzeczywiście na pierwszy rzut oka wydaje się, że kilka czerwonych palców wychodzi z ziemi. Grzyb wygląda dość "egzotycznie", trudno w Polsce znaleźć coś podobnego.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Portal korsokolbuszowskie.pl przypomina, że okratek australijski początkowo przyjmuje formę przypominającą kształtem jajko. Dopiero potem grzyb ten rozwija się i przyjmuje kształt czerwonej ośmiornicy. Jak czytamy, okratek wyróżnia się intensywnie czerwoną barwą, a dodatkowo cechuje go nieprzyjemny zapach, podobny do woni gnijącego mięsa.

"Palce diabła" nie są co prawda trujące, ale jest uznawany za niejadalny. Pierwotnie występował na zupełnie innej szerokości geograficznej - w Australii, Nowej Zelandii i na Tasmanii. Prawdopodobnie dotarł do Europy wraz z transportem ziemi i roślin do ogrodów botanicznych. W Polsce występuje nader rzadko, ale w komentarzach pod powyższym zdjęciem Lasów Państwowych ludzie chwalili się jego odkryciem.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić